Trwa ładowanie...

162 zł różnicy - o tyle w ciągu roku podniosły się ceny OC. Dobra informacja? Podwyżek już nie będzie

W ciągu roku składki na OC wzrosły aż o 44 proc. Na początku 2016 roku średnia składka wynosiła 355 zł. W połowie 2017 roku było to już 513 zł. Powód? Wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego, coraz nowsze samochody Polaków i wyższe odszkodowania. Ale jest też dobra wiadomość: UOKiK nie spodziewa się podwyżek w przyszłym roku.

162 zł różnicy - o tyle w ciągu roku podniosły się ceny OC. Dobra informacja? Podwyżek już nie będzieŹródło: WP.PL
d1z1fju
d1z1fju

Sejmowa Komisja Finansów Publicznych wysłuchała w środę informacji na temat cen ubezpieczeń obowiązkowych w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Występujący w imieniu resortu finansów wiceminister Piotr Nowak przyznał, że w ostatnich miesiącach towarzystwa ubezpieczeniowe znacząco podwyższyły składki ubezpieczeń komunikacyjnych OC.

162 zł różnicy

O ile, jak mówił, w I kwartale 2016 roku średnia składka wynosiła 355 zł, o tyle w II kwartale 2017 było to już 513 zł. Dodał, że w okresie między I kwartałem 2016 roku a II kwartałem 2017 ceny składek ubezpieczeń OC wzrosły średnio o 44 proc. Różnica wynosi więc 162 zł w ciągu kilkunastu miesięcy.

Zobacz także: Czym jeżdżą Polacy? Raport Najwyższej Izby Kontroli

Podkreślał, że według danych MF na wzrost cen polis ubezpieczeniowych miało wpływ kilka czynników. Były wśród nich np. wytyczne KNF na temat likwidacji szkód, a także wezwania KNF do prawidłowego ustalenia składki ubezpieczeniowej, adekwatnej do umów ubezpieczenia. Znaczenie też miały, według MF, zmiany w otoczeniu prawnym działalności ubezpieczeniowej i np. zmiany w kodeksie cywilnym, gwarantujące wydłużenie czasu na roszczenia od ubezpieczycieli.

d1z1fju

Istotna była również coraz nowsza i droższa flota pojazdów, a więc także droższe koszty naprawy oraz wyższe ceny usług zdrowotnych - mówi Nowak. Według wiceministra w ostatnim okresie można jednak już mówić o stabilizacji wysokości składek, a firmy ubezpieczeniowe już nie tracą na ubezpieczeniach komunikacyjnych - nie powinny mieć więc już potrzeby dalszego podwyższenia składek.

Zmowy cenowej nie było

Uczestniczący w posiedzeniu komisji prezes UOKiK Marek Niechciał mówił, że jego urząd badał, czy przy okazji podwyżek nie doszło do zmowy firm ubezpieczeniowych. Zaznaczył, że z badań UOKiK wynika jednak, że koordynacji podwyżek na całym rynku nie było. Jednym z argumentów jest np. to, że niektóre firmy ubezpieczeniowe zaczęły podwyższać składki we wrześniu 2015 roku, a inne zaczęły to robić dopiero wiosną 2016 roku.

- Nie wykryliśmy tej zmowy, ale raczej dlatego, że jej nie było, a nie dlatego, że nasze narzędzia były nieodpowiednie - powiedział Niechciał. Dodał zarazem, że na podstawie danych, którymi dysponuje UOKiK, "wydaje się, że w przyszłym roku podwyżek nie powinno być".

Szef komisji Jacek Sasin (PiS)
przyznawał, że "44 proc. to skokowa skala podwyżek, którą pamiętamy z początku lat 90". Z kolei wiceszef komisji Janusz Cichoń (PO) zwracał uwagę, że na podwyżki składek OC mogło mieć wpływ wprowadzenie od lutego 2016 roku podatku bankowego. Wiceminister Nowak zapewniał jednak, że to nie przez to ceny rosły.

d1z1fju

Prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń Jan Grzegorz Prądzyński zwracał uwagę, że między I a II kwartałem 2017 roku różnica cen składek wyniosła 5-6 proc., czyli "ceny się ustabilizowały". Podkreślał jednak, że jeśli będą nakładane na ubezpieczycieli nowe świadczenia poprzez nowe regulacje prawne, ceny składek mogą jeszcze pójść w górę. - Jesteśmy za tym, żeby była przewidywalność, wówczas możemy skalkulować adekwatnie składki - mówił prezes PIU.

Wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego Zdzisława Cwalińska-Weychert zwracała z kolei uwagę, że np. ofiary wypadków komunikacyjnych otrzymują "szokująco wyższe" odszkodowania w porównaniu z ofiarami innych wypadków. Nie można więc się dziwić podwyżkom składek OC.

autor: Piotr Śmiłowicz

d1z1fju
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1z1fju