Trwa ładowanie...

Internauta wytyka Biedronce wprowadzanie w błąd. Mamy odpowiedź sieci

Kolorowe oznaczenia promocji w Biedronce wprowadzają w błąd - twierdzi klient sieci. Przedstawiciele sieci problemu nie widzą. "W sklepach stosowane są odpowiednie oznaczenia kolorystyczne" - przekonują w odpowiedzi dla Wirtualnej Polski.

Internauta wytyka Biedronce wprowadzanie w błąd. Mamy odpowiedź sieciŹródło: PAP/CTK, fot: Foitlova Klara
dtmjz9x
dtmjz9x

Sieci handlowe kuszą klientów promocjami, ale nie zawsze sprawa jest oczywista na pierwszy rzut oka. Przy kasie okazuje się, że cena wcale nie była promocyjna. Taką sytuację opisał jeden z użytkowników serwisu Wykop.pl.

Zobacz więcej: Walki w dyskontach. Oto ulubiony sport Polaków

"Naciąłem się dzisiaj kupując banany. Cena z pozoru przypomina ich klasyczną promocję (w której każdy produkt po prostu jest taniej), a w rzeczywistości małym druczkiem dopisują dodatkowe warunki np "kup 3 wtedy masz promocję", "kup 2kg i będzie taniej". Ludzie przyzwyczajeni do koloru etykiety nawet nie zauważą, że coś jest małą czcionką i z automatu wezmą więcej "promocyjnego" produktu. Jak nie czytają paragonów, to nigdy się nawet nie zorientują, że zostali "elegancko" złowieni" - zwrócił uwagę internauta (pisownia oryginalna).

wykop.pl
Źródło: wykop.pl, fot: screen

"Oznaczenia są odpowiednie"

O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do przedstawicieli sieci Biedronka. Zapytaliśmy, czy promocji, o których wspomina ich klient, nie można byłoby oznaczyć innym kolorem, aby nie było wątpliwości, że nie jest to klasyczna obniżka cen. Pracownicy sieci zapewniają, że wsłuchują się we wszystkie uwagi klientów i przeanalizowali także wpis z Wykopu, ale nieprawidłowości się nie dopatrzyli.

"Informujemy, że w sklepach sieci Biedronka stosowane są odpowiednie oznaczenia kolorystyczne, które mają na celu łatwiejszą identyfikację poszukiwanych artykułów: żółte etykiety odnoszą się do produktów znajdujących się nadal w ofercie („Wciąż w ofercie”), zielone zarezerwowane są dla nowości („Nowe w tym tygodniu”), a pomarańczowe prezentują produkty promocyjne („Super Cena!”, w tym także produkty promocyjne znajdujące się w ofercie czasowej i artykuły non-food). Takie same oznaczenia stosujemy również w przypadku etykiet cenowych eksponowanych na dużej listwie cenowej dla ich jeszcze lepszej widoczności. Informacje na temat aktualnych promocji zamieszczamy także na naszej stronie internetowej" - czytamy w odpowiedzi biura prasowego Jeronimo Martins.

Przedstawiciele Biedronki zaznaczają, że starają się, aby komunikacja cenowa była dla każdego klienta czytelna. "W przypadku wątpliwości dotyczących aktualnych promocji, klienci mogą uzyskać informację bezpośrednio w sklepie, za pośrednictwem strony internetowej lub w Biurze Obsługi Klienta, czynnym przez całą dobę, 7 dni w tygodniu" - zapewniają

dtmjz9x

Inni robią to samo

Biedronka nie jest pierwszą siecią, której internauci zarzucają wątpliwe moralnie zagrania. Za dokładnie to samo niedawno oberwało się chociażby Lidlowi, o czym przypomniał w swoim wpisie klient Biedronki.

"Wchodzisz do Lidla, chcesz wziąć kilka rzeczy, a później na rachunku się okazuje że większość cen się nie zgadza. Dlaczego? Bo nie zauważyłeś gwiazdeczki i nie doczytałeś drobnego druczku" - zwracał uwagę inny użytkownik serwisu Wykop.pl.

Kombinowanie przy promocjach nasila się zwłaszcza w czasie handlowych "szczytów", przede wszystkim przed Bożym Narodzeniem. Obniżanie wcześniej zawyżonych cen, dokładnie przemyślane rozstawienie produktów na półkach i różnice w cenach między tymi, które widzieliśmy na regale, a tymi na paragonie - to nie wszystko.

dtmjz9x
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dtmjz9x