Trwa ładowanie...
związki zawodowe
29-06-2014 11:43

Ile naprawdę kosztują związki zawodowe?

Etaty związkowe w firmach i urzędach pochłaniają rocznie miliony złotych. Pracodawcy i niektórzy politycy mówią, że trzeba zmienić przepisy. Związkowcy zaś argumentują, że wcale nie są drożsi od organizacji pracodawców czy rad nadzorczych.

Ile naprawdę kosztują związki zawodowe?Źródło: © Magdziak Marcin - Fotolia.com
d3udldx
d3udldx

Kolejną falę dyskusji na temat finansowania etatów związkowych w firmach rozgrzały informacje opublikowane w połowie czerwca przez „Rzeczpospolitą” na temat sytuacji w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Istnieje w niej aż 45 różnych organizacji, do których należy w sumie 26,4 tys. osób. Wielu górników należy do kilku struktur, chcąc w ten sposób uchronić się przed ewentualnym zwolnieniem.

– Ten problem można prosto rozwiązać ustawowo, ograniczając uprawnienia wynikające z przynależności do więcej niż jednego związku. Tylko „Solidarność” ma zakaz w statucie zabraniający przynależności do innych związków zawodowych. Inne organizacje tego nie mają – odpowiada Marek Lewandowski, rzecznik prasowy NSZZ „Solidarność”.

Jak podaje „Rz”, koszty funkcjonowania związków zawodowych w firmach państwowych i urzędach wynoszą rocznie 110 mln zł.

Jak finansowane są związki?

Liczba etatów związkowych istniejących w danej firmie jest uzależniona od tego, ilu członków danej organizacji w niej pracuje. Jeden etat przysługuje wówczas, gdy jest to 150–500 pracowników. Gdy organizacja liczy od 500 do 1000 osób, to etaty są dwa, a jeśli związek zrzesza 1001–2000 osób, to trzy. Zdaniem związkowców nie stanowi to zbyt dużego obciążenia dla budżetu firm, gdyż pochłania tylko niewielki ułamek zakładowego funduszu płac.

d3udldx

– Roczny fundusz płac dla 150 pracowników wynosi średnio ok. 8 mln zł, a jeden etat związkowy kosztuje 53 tys. Stanowi więc tylko 0,7 proc. całego funduszu – wylicza Marek Lewandowski i dodaje, że nie odbiegamy pod tym względem od innych krajów europejskich. – Co najważniejsze koszty i uprawnienia polskich związków zawodowych nie są niczym szczególnym w porównaniu ze związkami w Europie.

Wskazuje on także, że cały czas komentowane są koszty etatów związkowych, a mało miejsca poświęca się organizacjom pracodawców. Te zaś mogą korzystać z preferencji podatkowych, co pomniejsza wpływy do budżetu państwa.

– Pracodawcy mogą odpisać sobie na poczet ich organizacji określoną kwotę od dochodu. To zdaje się 0,15 proc. pomnożone przez liczbę zatrudnionych u nich pracowników. Tylko cztery reprezentatywne organizacje pracodawców przeznaczają na swoje funkcjonowanie 500 mln zł. To oznacza transfer 100 mln zł z budżetu w postaci niezapłaconego podatku – podkreśla rzecznik „S”.

Związki zawodowe: skuteczne i niedrogie

Coraz częściej ze strony pracodawców i części polityków pojawiają się głosy wzywające do zmian w finansowaniu etatów związkowych. Przedstawiciele związków zawodowych nie zgadzają się z takimi rozwiązaniami i uważają obecnie funkcjonujący model finansowania za odpowiedni.

d3udldx

– Obecne rozwiązanie zapewnia związkom niezależność, gdyż pracodawca ma zapisany w ustawie obowiązek utrzymywania etatów związkowych – uważa Marek Lewandowski. – Zaś pracownicy, w dużej mierze niezarabiający zbyt dużo, mają możliwość, aby zrzeszać się po kosztach, którym są w stanie sprostać.

Pozwala to na sprawne działanie i wypełnianie statutowych obowiązków. Jako przykład podaje się miedziowego giganta KGHM, uchodzącego od lat za miejsce, gdzie marnotrawi się ogromne sumy na związki.

– Wszystkie działające w zakładzie związki kosztują w sumie 10,4 mln zł, co stanowi jedynie 0,5 proc. funduszu płac KGHM. Dzięki ich obecności sytuacja w firmie jest spokojna, ludzie dobrze zarabiają, a firma notuje duże zyski. Korzyści są więc obopólne – uważa rzecznik „S”. – Warto też zsumować koszty zarządów i rad nadzorczych. W KGHM to kwoty porównywalne z kosztem funkcjonowania związków.

d3udldx

Związek reprezentuje pracowników

Obowiązki działacza związkowego w firmie są ściśle określone przez ustawę o związkach zawodowych. Pracownicy zrzeszają się, aby stworzyć siłę, dzięki której będą mogli uzyskać wpływ na swoje warunki pracy.

– Jeśli pracodawca uznaje tę siłę, wtedy ze związkowcami rozmawia. I tu pojawia się pojęcie lidera związkowego, bo przecież wszyscy nie pójdą do pracodawcy na negocjacje – mówi Marek Lewandowski z „S”. – Prawo daje tym liderom szczególną ochronę ze względu na pełnioną funkcję.

Pracodawca ma obowiązek konsultowania z organizacją regulaminów i negocjowania innych spraw związanych z interesem całej załogi, np. podwyżek, funduszu socjalnego, zwolnień grupowych.

d3udldx

To samo dotyczy konsultowania zamiaru wypowiedzenia umowy o pracę członkowi związku lub innemu pracownikowi, jeśli ten zwróci się o wsparcie. Można w tym przypadku określić ich mianem swoistego adwokata zabezpieczającego pracowników przed bezprawnymi działaniami pracodawców. Tam, gdzie one działają, lepsze są warunki pracy i płacy, a skala łamania prawa dużo mniejsza.

– Dla pracodawcy to doskonała inwestycja, bo zorganizowana załoga jest bardziej przewidywalna, szczególnie w sytuacjach kryzysowych. Porozumienia ze związkami zawodowymi są gwarantem pokoju w firmie, a związkowcy mają wiedzę o stanie firmy i wspólnie z pracodawcą działają na jej rzecz. Tak się dzieje w znakomitej większości firm, gdzie funkcjonuje „S” – mówi Marek Lewandowski.

KK/ AK.WP.PL

d3udldx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3udldx