Trwa ładowanie...

Urzędnik dopieszczony plastikiem

Czy pracownicy państwowych i samorządowych instytucji korzystają z przyznanych im kart płatniczych wyłącznie w celach służbowych - pyta "Dziennik Gazeta Prawna" i twierdzi, że głównym księgowym często trudno jest to wychwycić.

Urzędnik dopieszczony plastikiemŹródło: Thinkstockphotos
d2lja3r
d2lja3r

Przyznawanie urzędnikom służbowych kart kredytowych zależy od dobrej woli przełożonego i nie jest szczegółowo kontrolowane, pisze gazeta. Sami pracownicy ministerstw w ub. roku wydali za pomocą kart blisko 800 tys. zł. Kancelaria premiera wylicza, że urzędy te miały do dyspozycji w 2013 r. w sumie 110 służbowych kart. Z tego 28 przyznano kierownictwu resortów, a z reszty korzystali pozostali pracownicy, także szeregowi.

Jak wynika z sondy "DGP" ze służbowych kart bardzo chętnie korzystają także samorządowcy. Sam tylko Urząd Miasta w Lublinie wydał w 2013 r. za ich pomocą ponad 210 tys. zł, czyli o 27 tys. zł więcej niż w tym samym okresie zapłaciło służbowymi kartami Ministerstwo Finansów.

Zdaniem dr. Stefana Płażka - eksperta ds administracji publicznej z Uniwersytetu Jagiellońskiego - służbowe karty są formą doceniania urzędników.

Korzystanie z kart przez urzędników chce ukrócić PIS. Partia już złożyła stosowny projekt w Sejmie.

– To jest cofanie się o kilkanaście lat, kiedy to w urzędach mieliśmy kasjera i w szafie pancernej pieniądze na wszelki wypadek, jeśli szef potrzebowałby ich np. na służbowy wyjazd – powiedział na łamach "DGP" dr Aleksander Proksa, radca prawny, były prezes Rządowego Centrum Legislacji.

d2lja3r
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2lja3r