Karty "zombie". Co można zrobić zastrzeżoną kartą płatniczą
Zastrzegłeś kartę? Mamy złą wiadomość. Są miejsca, gdzie wciąż można nią zapłacić za zakupy. Przy jej pomocy da też się wpłacić pieniądze na konta w bankach.
Zastrzeżenie karty w banku sprawia, że ze środka płatniczego momentalnie staje się ona bezużytecznym kawałkiem plastiku. Przynajmniej teoretycznie. O ile bowiem zastrzeżenie blokuje wszystkie transakcje, które są rozliczane online, to w kilku przypadkach dane o karcie są sprawdzane z opóźnieniem.
Najgroźniejsze dla klienta banku, któremu skradziono kartę, są terminale zbliżeniowe działające w trybie offline. W sklepach, wykorzystujących takie urządzenia, złodziej może dokonywać zastrzeżoną kartą płatności do 50 zł. Terminal nie sprawdza bowiem na bieżąco karty w systemie, tylko - dla wygody i przyspieszenia transakcji - zakłada jej wiarygodność. Jeśli straciliśmy kartę, a mimo to z naszego konta zniknęły środki, należy zgłosić się do banku z reklamacją.
Okazuje się jednak, że luk w systemie jest więcej. Na ciekawy przypadek zwrócił uwagę portal prnews.pl, mianowicie zastrzeżonej karty płatniczej można używać w niektórych wpłatomatach. Chodzi m.in. o maszyny mBanku, Euronetu i część wpłatomatów PKO BP. Na szczęście ten sposób wykorzystania karty nie jest groźny dla jej właściciela.
- Wpłatomat jest odwrotnością bankomatu, więc opisana powyżej sytuacja stanowi w zasadzie ciekawostkę. Żaden złodziej nie zaszkodzi w ten sposób klientowi banku. Trudno sobie bowiem wyobrazić sytuację, by znalazca zastrzeżonej karty wykorzystał ją do wpłaty pieniędzy na czyjeś konto bankowe. Warto jednak wiedzieć, że w rzeczywistości niektóre zastrzeżone karty płatnicze mogą zachowywać się jak zombie - mają jeszcze "drugie życie" - zauważa Wojciech Boczoń, redaktor naczelny prnews.pl.