Trwa ładowanie...

Ujemne stopy w Szwajcarii. Banki dopłacą do kredytów?

Szwajcarski Bank Centralny (SNB) podjął decyzję o obniżeniu stóp procentowych swojej waluty poniżej zera. Klienci, którzy mają zaciągnięte kredyty we franku będą płacić mniej, a niektórzy teoretyzują, że może nawet banki będą im dopłacać.

Ujemne stopy w Szwajcarii. Banki dopłacą do kredytów?Źródło: AFP, fot: FABRICE COFFRINI
d1g4emi
d1g4emi

Szwajcarski Bank Centralny (SNB) podjął bezprecedensową decyzję i od stycznia wprowadza ujemne stopy procentowe. Pojawiły się teorie, że banki będą zmuszone dopłacać Polakom do kredytów zaciągniętych w helweckiej walucie. Czy rzeczywiście tak będzie?

SNB ustalił stopę procentową na poziomie -0,25 proc. Jak argumentował swoją decyzję? Zdaniem Helwetów "po jej wprowadzeniu mniej atrakcyjne staje się lokowanie inwestycji w szwajcarskim franku, co wspiera minimalny kurs wymiany".

- Ruch Szwajcarskiego Banku Centralnego jest powtórzeniem tego, co wcześniej zrobił Europejski Bank Centralny. SNB musiał powielić krok swojego odpowiednika we Frankfurcie, bo od 2011 r. prowadzi politykę, łączącą kurs franka z euro. Utrzymuje od tego czasu maksymalny kurs 1,20 względem euro, realizując to dodrukiem pieniędzy - tłumaczy Jacek Frączyk, analityk Wirtualnej Polski. - Gdyby Szwajcarzy nie sprowadzili teraz stóp do poziomu podobnego co EBC, musieliby rozkręcić maszyny drukarskie na większą skalę niż obecnie, żeby dotrzymać kroku taniejącemu euro. A realizacja zbyt wysokiego dodruku teraz, mogłaby stać się problemem dla gospodarki Helwetów w przyszłości.

Jednak nie problemy Szwajcarów, ale spadek stóp procentowych to informacja, która najbardziej interesuje Polaków. Oznacza on bowiem mniejsze raty kredytów zaciągniętych w helweckiej walucie.

d1g4emi

Ile zyskają Polacy, a ile stracą bankowcy na decyzji SNB? Może okazać się, że wbrew pozorom niewiele.

- To, że bank centralny zmienia swoje stopy procentowe nie musi oznaczać, że stopa rynkowa radykalnie się zmieni. Nawet jeśli stanie się ona ujemna, to większość umów kredytowych nie dopuszcza możliwości, żeby bank dopłacał kredytobiorcy do zobowiązania. Jeśli stopa jest dodatnia, to klient płaci marżę plus odsetki, a jeśli ujemna, to samą marżę - zauważa Przemysław Kwiecień, główny ekonomista domu maklerskiego X-Trade Brokers.

Jednak o ile w przypadku nowych umów problemu nie ma to, jak zauważa "Dziennik Gazeta Prawna", banki, które udzielały kredytów we frankach kilka lat temu nie przywidywały takiej możliwości jak ujemne stopy procentowe. Dlatego po ich zmianie klient nie tylko będzie płacić mniej, ale teoretycznie może dostawać dopłaty przy kolejnej większej obniżce.

Dziennik podał, że przy Związku Banków Polskich powstał nawet specjalny zespół, który ma wypracować wspólne stanowisko branży bankowej w sprawie "frankowców". Jednak dr Przemysław Barbrich z ZBP zdecydowanie zaprzecza tej informacji. Przyznaje jedynie, że o ujemnych stopach w środowisku się rozmawia, ale jest to rzecz naturalna.

d1g4emi

Jak wyliczane jest oprocentowanie?

Oprocentowanie kredytu mieszkaniowego z reguły składa się z dwóch części. Stałej marży banku oraz zmiennej rynkowej stopy procentowej. W przypadku kredytów hipotecznych we franku większość polskich banków uwzględnia LIBOR 3M albo 6M. Chociaż po ostatniej decyzji SNB te wskaźniki wciąż są powyżej zera, to naprawdę nieznacznie. W piątek 19 grudnia przyjęto wartość LIBOR 3M na poziomie 0,007 proc. Co się jednak stanie, gdy wskaźnik ten spadnie poniżej zera?

- W przypadku naszego banku z chwilą osiągnięcia przez LIBOR 3M wartości ujemnej uwzględnimy to w oprocentowaniu kredytów - zapewniła Aneta Styrnik-Chaber z centrum prasowego PKO BP na łamach "DGP".

Gazeta ustaliła, że takie stanowisko ma także kilka innych banków, które do tej pory udzielały kredytów we franku szwajcarskim. Jednak są takie, które od pewnego czasu dodają do swoich umów zapis, że w przypadku pojawienia się ujemnej stopy procentowej bank stosuje stawkę "0". Tak od końca 2012 roku postępuje np. mBank. Jednak jak zapewnia Krzysztof Olszewski, rzecznik prasowy tej instytucji, w przypadku starszych umów uwzględniany będzie spadek stóp procentowych poniżej zera.

d1g4emi

Niższe stopy niewiele zmienią?

Na koniec października 2014 r. w frankach było nominowanych 33 proc. wszystkich kredytów hipotecznych udzielonych gospodarstwom domowym, o wartości 129 mld zł. Sprawa dotyczy ok. pół miliona polskich rodzin. Ujemna stopa wpłynie na zmniejszenie odsetek od tych kredytów.

- O tym, że odsetki nie zejdą poniżej zera świadczą dwie przesłanki. Po pierwsze - prawna definicja kredytu, która stanowi, że to udostępnienie określonej kwoty na określony czas, za określoną opłatą w postaci prowizji i odsetek. Po drugie - to że marże w umowach na kredyty we frankach nie były niższe niż 1 proc., podczas gdy ujemna stopa depozytowa SNB to -0,25 proc. - komentuje Frączyk.

Nasz analityk zauważa, że oczywiście teoretycznie LIBOR CHF, według którego ustalane jest oprocentowanie, może zejść poniżej 1 proc. Jednak jest to bardzo mało prawdopodobne. - Trzeba się więc trzymać takiej wersji, że odsetki od kredytów frankowych spadną, ale na pewno nie aż tak, żeby bank zamiast pobierać, musiał sam je płacić klientowi - dodaje Frączyk.

d1g4emi

Co by było, gdyby Szwajcarzy nie interweniowali

Niezależna analityczka Halina Kochalska stwierdza, że decyzja centralnego banku Szwajcarii może - choć nie musi - przełożyć się na spadek oprocentowania kredytów zaciągniętych we franku szwajcarskim, co byłoby konsekwencją ewentualnego dalszego spadku stawki LIBOR. Niektóre banki w przypadku ujemnego LIBOR-u przyjmują, że wynosi on zero, a "nie minus" i od tego poziomu naliczają swoją marżę.

Według niej, nawet jeśli oprocentowanie niektórych kredytów spadnie, to nie przełoży się to specjalnie na korzyści dla kredytobiorców. Co najwyżej pomoże zneutralizować wyższe koszty rat związane z umacniającym się kursem helweckiej waluty. Na razie nic nie zapowiada, by frank miał istotnie potanieć.

- Złoty w ostatnich dniach traci wobec głównych walut, w tym CHF. Trudno sobie wyobrazić, w jakiej sytuacji byliby kredytobiorcy zadłużeni we franku, gdyby bank centralny Szwajcarii nie interweniował w celu obrony franka przed nadmiernym umocnieniem - nie obniżał stóp i nie starał się trzymać sztywnego kursu wobec euro - powiedziała Kochalska.

d1g4emi

|

|
| --- |

Od czwartku 18 grudnia, czyli od decyzji SNB, złotówka osłabiła się względem CHF o 0,6 proc. w związku z ryzykiem jakie napływa do nas zza wschodniej granicy oraz możliwością obniżenia polskich stóp procentowych przez RPP. Korzyść rzędu 0,5 proc. na oprocentowaniu trzeba było okupić stratą 0,6 proc. na kursie. Wiele się musiało zmienić, żeby nic się nie zmieniło.

d1g4emi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1g4emi