Trwa ładowanie...
Artykuł sponsorowany
kantory internetowe
13-04-2015 12:02

Więcej osób kupuje CHF w kantorach internetowych

Nie będzie przesadą, jeśli powiemy, że polski system bankowy jest w przededniu bardzo poważnych zmian. Dlaczego? Zacznijmy od zagadnień bardziej „miękkich”, jakim jest konsumencka świadomość.

Więcej osób kupuje CHF w kantorach internetowychŹródło: WP.PL, fot: Stanisław Kowalczuk/East News
d2aa9y8
d2aa9y8

Nie będzie przesadą, jeśli powiemy, że polski system bankowy jest w przededniu bardzo poważnych zmian. Dlaczego? Zacznijmy od zagadnień bardziej „miękkich”, jakim jest konsumencka świadomość. Dotycząca swoich praw, obowiązków stojących po stronie banków i innych instytucji pożyczających pieniądze. Kiedyś do sprzedaży produktów finansowych wystarczyła bardzo chwytliwa oraz kusząca reklama i nawet, kiedy nie przemilczała bardzo istotne aspekty oferty, jak na przykład horrendalnie wysokie marże, to spotykały się z bardzo dużym zainteresowaniem. Polski rynek dopiero raczkował i był bardzo chłonny na tego typu produkty i usługi.

Nie będzie przesadą, jeśli powiemy, że polski system bankowy jest w przededniu bardzo poważnych zmian. Dlaczego? Zacznijmy od zagadnień bardziej „miękkich”, jakim jest konsumencka świadomość. Dotycząca swoich praw, obowiązków stojących po stronie banków i innych instytucji pożyczających pieniądze. Kiedyś do sprzedaży produktów finansowych wystarczyła bardzo chwytliwa oraz kusząca reklama i nawet kiedy nie przemilczała ona bardzo istotnych aspektów oferty, jak na przykład horrendalne wysokich marż, to spotykała się z bardzo dużym zainteresowaniem. Polski rynek dopiero raczkował i był bardzo chłonny na tego typu produkty i usługi.

W ostatnim jednak czasie świadomość, o której mowa wyżej przyjęła jeszcze nowszą formę, a mianowicie bardzo ostrej reakcji na nieuczciwe praktyki pracowników banków, czy firm doradztwa finansowego. Konsumenci zdali sobie sprawę, że Ci pędząc za wyśrubowanymi planami sprzedaży bardzo często oferowali im produkty, delikatnie rzecz ujmując, niesatysfakcjonujące portfela inwestora. Od 1989 roku minęło już ponad ćwierć wieku, więc można by rzecz – czas najwyższy na poznanie tego rynku. Wydaje się jednak, że zdecydowanego przyspieszenia edukacja konsumencka nabrała dopiero w ostatnich latach i to głównie za sprawą Szwajcarów, a dokładniej rzecz biorąc – ich waluty.

Skąd wziął się cały problem? W pierwszych latach tego wieku Polacy jeszcze mocniej zapragnęli posiadać własne mieszkanie, ale jak zwykle w takich wypadkach okazało się to w wielu przypadkach inwestycją zbyt obciążającą, ale nie było tego złego, ponieważ z pomocą przyszły... banki, które zaoferowały możliwość zaciągania kredytów w frankach szwajcarskich. Trzeba powiedzieć, że w 2008 roku, w szczycie sprzedaży kredytów w CHF, ich oprocentowanie wynosiło 4,6% wobec 8% przy polskiej walucie. Raty było po prostu zdecydowanie niższe. Wiele osób zapomniało jednak, że termin spłaty kredytu to kilkadziesiąt lat, a w tym czasie na rynku walut może zdarzyć się wszystko. I tak rzeczywiście było, czego punktem kulminacyjnym okazała się obrona waluty przez szwajcarski bank centralny, czy jak kto woli „rezygnacja z pilnowania kursu na początku tego roku. W pewnym momencie kurs franka dochodził do poziomu ponad 5 zł i nawet teraz, kiedy oscyluje w granicach 3,8-3,9 zł, to na pewno każdy z nas ma wśród znajomych osoby - lub
sami nimi jesteśmy, które jeszcze do niedawna chwaliły się, że ich przewalutowanie odbywa się przy kursie 2,6 zł.

d2aa9y8

Wykres: Kurs franka szwajcarskiego w ostatnich 10 latach

Konsumenci zaczęli zdawać sobie sprawę, że ich kredyty zaczynają być na tyle ryzykowne, że mogą zupełnie zrujnować ich gospodarstwa domowe. To z kolei spowodowało, że zaczęli się oni grupować i występować przeciw bankom z pozwami zbiorowymi. Niektóre orzeczenia rzeczywiście były dla nich korzystne, ale nie można powiedzieć, żeby jakiekolwiek postępowanie – po przejściu przez wszystkie szczeble sądownicze – dało kredytobiorcom satysfakcję. Tego samego nie można powiedzieć z pełnym przekonaniem o „pomocy” ze strony Komisji Nadzoru Finansowego, którą klienci odebrali jako mało satysfakcjonującą.

Jak zatem zaczęli sobie radzić w tej sytuacji? Rozwiązaniem okazało się kupowanie waluty w e-kantorach, mimo wyraźnego sprzeciwu banków wyraźnie zarabiających na spreadach. O dziwo wcale nie jest to mały rynek, a możliwości osiągnięcia realnych oszczędności też duże. Z czego się to bierze? Przede wszystkim ze wspomnianych spreadów, czyli różnic między ceną zakupu a sprzedaży waluty. Oczywistą oczywistością jest, że im są one niższe, tym jest to dla Klienta bardziej opłacalne, a na tym polu kantory internetowe biją bankową konkurencję na głowę. Dość powiedzieć, że różnica w jego wysokości może osiągać nawet 7%. Jak przekłada się to na koszty samego kredytu? Patrząc od dołu, koszt jednego franka może być niższa nawet od 10 do 30 groszy, co przy większej ilości przy zakupie może dać naprawdę realne oszczędności – z punktu widzenia całego kredytu nawet kilkadziesiąt złotych w ciągu całego okresu spłaty. Kantory nie ułatwiają bankom życia oferując działające na wyobraźnie kalkulatory, które porównują koszt spłaty
raty przy zakupie waluty u nich z naszym bankiem.

Czy Polacy korzystają z tego rozwiązania? Nasz kraj znalazł się na drugim miejscu w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o wartość kredytów we frankach szwajcarskich z wynikiem 34 mld euro. Trudno oszacować, jaka część kredytobiorców wymienia waluty w kantorach internatowych, aby spłacać zadłużenie wynikające z kredytu hipotecznego, wynika to z trudności zbadania tej grupy. Właściciele e-kantorów szacują, że 1/3 wszystkich obrotów przypada na te związane ze spłatami kredytów, co przy rynku wartym 25 mld zł wynosi ok. 8,25 mld zł, czyli zaledwie 2 mld euro co stanowi ok. 6% całej wartości kredytów hipotecznych zaciągniętych we frankach szwajcarskich.

d2aa9y8

Biorąc pod uwagę tak niską wartość wymiany waluty w e-kantorach i pamiętając o wymianie w stacjonarnych puntach – przed internetowymi placówkami dużo pracy oraz możliwości swojego biznesu. Najtrudniejszym zadaniem będzie jednak przekonanie Polaków, że transakcje internetowe są bezpieczne, to wydaje się teraz największą blokadą rozwoju tego rynku.

Artykuł powstał we współpracy z http://www.ergokantor.pl/

d2aa9y8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2aa9y8