Trwa ładowanie...

Za pół roku dolar może kosztować nawet 4,40 zł

Według Marcinka Kiepasa, inwestorzy powinni przyzwyczaić się do życia ze słabym złotym.

Za pół roku dolar może kosztować nawet 4,40 złFot: jarmoluk/CC0 Public Domain/pixabay
dluvsfu
dluvsfu

Dzięki sytuacji na globalnym rynku złoty, mimo słabych danych z polskiej gospodarki, umacnia się. Jednakże według Marcina Kiepasa, analityka easyMarkets, inwestorzy powinni przyzwyczaić się do życia ze słabą złotówką i drogimi walutami. W szczególności dotyczy to amerykańskiego dolara, który w perspektywie pół roku może zdrożeć nawet do poziomu 4,40 zł.

Wtorek przynosi kolejne wzmocnienie polskiej waluty. Euro w południe kosztowało 4,41 zł. To o 0,3 proc. mniej niż w poniedziałek 21 listopada oraz około 0,5 proc. mniej niż pod koniec ubiegłego tygodnia. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku dolara, który jest wyceniany na 4,15 zł. W piątek 17 listopada kosztował prawie 4,20 zł. Nieco bardziej tanieje frank szwajcarski, którego notowania to 4,11 zł, czyli o 0,5 procent mniej niż w 21 listopada.

Zobacz, jak zmieniają się notowania euro we wtorek

Siła złotego nie wynika z fundamentów polskiej gospodarki. Jest to efekt korekty ostatnich wzrostów dolara oraz realizacji zysków na rynku długu. Tendencja ta może być kontynuowana podczas kolejnych sesji.

- Nie jest wykluczone, że opisana korekta, u źródeł której legła realizacja zysków na dolarze i globalnym rynku długu, będzie kontynuowana nie tylko we wtorek, ale również w kolejnych dniach. Należy jednak pamiętać, że perspektywy dla złotego, zarówno te oceniane przez pryzmat sytuacji na rynkach globalnych, jak i przez pryzmat kondycji polskiej gospodarki, nie są najlepsze - komentuje Marcin Kiepas z easyMarkets.

dluvsfu

Zobacz, jak zmieniają się notowania dolara we wtorek

Ostatnie dane ujawniły słabość polskiej gospodarki. W ubiegłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że tempo wzrostu PKB w trzecim kwartale tego roku było najniższe od trzech lat. Według Kiepasa, w czwartym kwartale wzrost rodzimej gospodarki może wyhamować nawet do poziomu 2 proc. rok do roku, tymczasem jeszcze w okresie od kwietnia do czerwca tempo to wynosiło 3,1 proc. Oznacza to, że w całym 2016 r. gospodarka wzrośnie o 2,6-2,7 proc., a nie ponad 3 proc. jak chce tego rząd i wobec 3,9 proc. w 2015 r.

Rozczarowujące były również najnowsze dane GUS. Produkcja przemysłowa w październiku hamowała w tempie 1,3 proc. rok do roku, wobec wzrostu o 3,2 proc. miesiąc wcześniej. Jeszcze mocniejszy spadek zaliczyła produkcja budowlano-montażowa, która poszybowała w dół o 20,1 proc. rok do roku. Wysoki poziom obu wskaźników w danych za ubiegły roku sugerują, że w kolejnych dwóch miesiącach, dynamika produkcji przemysłowej i budowlano montażowej również może być słaba.

Nieco słabsza niż we wrześniu była też dynamika sprzedaży detalicznej, która w październiku urosła o 3,7 proc. Pozostaje również kwestia obniżenia wieku emerytalnego, na którą w poniedziałek zwróciła uwagę agencja ratingowa Moody's.

Analityk easyMarkets dodaje, że relatywnie dobry sentyment w stosunku do polskiej waluty może utrzymać się do piątku, jednakże w dłuższej perspektywie waluty zagraniczne będą drożały. Przy dalszym spadku kursu euro w stosunku do dolara, w perspektywie pół roku amerykańska waluta w stosunku do złotego może dotrzeć do poziomu nawet 4,40 zł.

dluvsfu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dluvsfu