Ojcowski Park Narodowy inwestuje w ubikacje, a w internecie prawdziwa wrzawa

W Ojcowskim Parku Narodowym powstała jedna z nowocześniejszych w Polsce toalet publicznych. Internauci natychmiast oskarżyli kierownictwo parku o rozrzutność, gdyż jak piszą na wielu portalach społecznościowych "ubikacja kosztowała prawie 800 tysięcy złotych!". Postanowiliśmy sprawdzić, czy rzeczywiście podkrakowski szalet jest najdroższą ubikacją w Polsce.

Jaka jest nowoczesna toaleta? Jest w pełni automatyczna (muszla opuszcza i czyści się sama), przystosowana dla niepełnosprawnych i posiada przewijak dla niemowląt. Elewacja wykonana jest z kolei z drewna. To jednak nie budzi oburzenia internautów, część z nich jest zachwycona inwestycją.

Posted by Ojców on 2 lipca 2015

Są jednak tacy, którzy sugerują, że ubikacja kosztowała aż 800 tysięcy złotych i z pewnością była efektem ustawionego przetargu. Tłumaczą, że za takie pieniądze można wybudować dom, a nie niewielki szalet. Jak wynika z ogłoszenia o zamówieniu publicznym, "budowa małego sanitariatu publicznego" kosztowała nie 800, a 300 tysięcy złotych.

Wykonawca zobligował się, że za te pieniądze nie tylko zaprojektuje, zbuduje i podłączy do sieci kanalizacyjnej odpowiednią infrastrukturę, ale również zabezpieczy teren wokół tak, by był przyjazny i bezpieczny również dla osób niepełnosprawnych. Skąd zatem nieprawdziwe informacje o ogromnym koszcie budowy?

Przedstawiciele parku tłumaczą, że niektórych może mylić tablica informacyjna o unijnym projekcie, w ramach którego powstała inwestycja. Na tablicy, stojącej tuż obok ubikacji, faktycznie znajduje się kwota zbliżona do 800 tysięcy, jednak nie ma nic wspólnego z kosztem jedynie toalety. Informacje na tablicy, ze względu na wymogi Unii Europejskiej, musi zawierać pełną informację o całym projekcie, w ramach którego dana inwestycja powstała. To, jak przyznają przedstawiciele Ojcowskiego Parku Narodowego, faktycznie może wprowadzać w błąd, jednak nic z tym nie można zrobić.

Zgodnie z informacjami na stronach Ojcowskiego Parku Narodowego wart prawie 800 tysięcy złotych "projekt ma na celu podjęcie działań w zakresie budowy małej infrastruktury turystycznej, co spowoduje wzrost atrakcyjności obszaru, skanalizowanie ruchu turystycznego, a w efekcie przyczyni się do zachowania właściwego stanu siedlisk przyrodniczych i ostoi gatunków oraz zachowania różnorodności biologicznej. Działania podejmowane w projekcie obejmują: przebudowę dawnej lodowni na sanitariat publiczny i śmietnik oraz rozbiórkę 6 budynków z przywróceniem naturalnego charakteru terenu po rozbiórce".

Całkowity koszt koszt realizacji projektu władze parku szacują teraz na około 730 tysięcy złotych. Łatwo więc można zauważyć, że część internetowych oskarżeń mija się z prawdą. Dodatkowo warto dodać, że projekt jest finansowany aż w 85 procentach z funduszy unijnych.

Część internautów zwraca uwagę, że w środku parku toalety są w zasadzie niepotrzebne. Skąd decyzja o modernizacji toalet? Przedstawiciele parku z lekkim zawstydzeniem tłumaczą, że do tej pory w najczęściej odwiedzanym miejscu parku stały dwa Toi Toie. Turyści korzystali z nich bez większego entuzjazmu głównie z powodu niskiego standardu higienicznego i estetycznego tego rozwiązania.

To z kolei spowodowało zanieczyszczenie przyległego terenu przy szlaku turystycznym. Osoba odpowiedzialna za inwestycje w parku wprost powiedziała, że trudno oczekiwać, by matki z dziećmi gnieździły się w małej i zabrudzonej toalecie. Turyści zdecydowanie częściej wybierali po prostu krzaki. Park - licząc na napływ nowych turystów - musiał zainwestować w odpowiednią infrastrukturę sanitarną.