Trwa ładowanie...

Słowa przedstawicieli banków centralnych osłabiły euro i dolara

Drugi dzień z rzędu obserwujemy lekkie osłabienie dolara. Sesja europejska przyniosła kolejną falę osłabienia euro, które wynika z dwóch powodów.

Słowa przedstawicieli banków centralnych osłabiły euro i dolaraFot: PublicDomainPictures/pixabay (CC0 Public Domain)
d3q1v3o
d3q1v3o

Dolar osłabia się w stosunku do złotego już drugi dzień z rzędu. W piątek mniej zapłacimy również za euro. Wszystko przez wypowiedzi przedstawicieli amerykańskiego Fedu oraz Europejskiego Banku Centralnego. Pierwsza z tych instytucji przygotowuje rynek na podwyżkę stóp procentowych, a druga szykuje się na wprowadzenie środków mających na celu stymulowanie wzrostu gospodarczego w strefie euro i wzrost inflacji.

Za jedno euro w piątek przed południem trzeba było zapłacić 4,24 zł. - Sesja europejska przyniosła kolejną falę osłabienia euro, które wynika z dwóch powodów. Po pierwsze pogłębiła się deflacja, a wskaźnik cen producentów wypadł wyraźnie poniżej prognoz. Nie rozczarował także Mario Draghi, który potwierdził gotowość EBC do działań w grudniu stwierdzając wiele czynników ryzyka dla perspektyw inflacji i zapowiedział, że bank gotowy jest podjąć wszelkie dostępne środki do przywrócenia inflacji w pobliże jej celu - komentuje Adam Puchalski, z działu analiz XTB.

Widzimy zatem, że oddźwięk wypowiedzi szefa EBC jest zgodny z wysyłanymi w ostatnim czasie przez tą instytucję sygnałami. W tej sytuacji euro prawdopodobnie pozostanie słabe do decyzji EBC, której ogłoszenie będzie miało miejsce 3 grudnia.

Zobacz, ile trzeba zapłacić w piątek za euro

Drugi dzień z rzędu obserwujemy lekkie osłabienie dolara, za którego przed południem trzeba zapłacić nieco ponad 3,96 zł. Takie notowania to efekt uzyskanej przez rynek większej pewności, że stopy procentowe w USA zostaną podniesione już w grudniu.

d3q1v3o

- Obecnie rynek wycenia podwyżkę stóp w ponad 80-procentach, dlatego też, spekulacje o grudniowej decyzji nie wpływają już znacznie na wartość dolara. W czwartek wieczorem głos zabrał wiceszef Fed Stanley Fischer. Powiedział on m. in., że Fed zrobił wszystko co mógł by przygotować rynki finansowe i rządy do pierwszej od 2006 roku podwyżki stóp procentowych, w celu uniknięcia zaskoczenia taką decyzją. Zaznaczył jednak, że ostateczna decyzja jeszcze nie została podjęta. Przed Fischerem, szef oddziału Fed z Atlanty Dennis Lockhsrt powiedział natomiast, że jest za stopniowym podnoszeniem stóp, nie na każdym posiedzeniu. Po ostatnich dobrych danych z USA, treści komunikatu i protokołu z posiedzenia FOMC oraz wypowiedziach członków Fed, wydaje się, że musiałoby stać się coś niespodziewanego i bardzo negatywnego dla amerykańskiej gospodarki, abyśmy w grudniu nie doczekali się podwyżki stóp - komentuje Szymon Zajkowski, analityk domu maklerskiego mBanku.

Dodał, że uwaga uczestników rynku powinna przenosić się na tempo i skalę podwyżek, które czekają nas w przyszłym roku. W najbliższym czasie, przy braku ważniejszych doniesień z USA prawdopodobna jest dalsza korekta wartości dolara. Istotniejsze dane poznamy dopiero we wtorek. Dolar ma natomiast największą szansę pozostać mocny wobec walut krajów gdzie utrzymuje się presja na dalsze złagodzenie polityki pieniężnej, jak euro, frank szwajcarski oraz dolar australijski i kanadyjski.

Zobacz, ile trzeba było zapłacić za dolara w ciągu ostatnich trzech dni

d3q1v3o
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3q1v3o