Trwa ładowanie...

Skandal w Gdyni. Listy od banków na śmietniku

Jak podaje "Dziennik Bałtycki" do kosza na śmieci ktoś wyrzucił 80 listów zawierających prywatną i poufną korespondencję wysyłaną przez banki. Sprawę bada policja.

Skandal w Gdyni. Listy od banków na śmietnikuŹródło: Fotolia, fot: Ruslan Gilmanshin
d371utm
d371utm

Do kosza na śmieci ktoś wyrzucił 80 listów zawierających prywatną i poufną korespondencję wysyłaną przez banki, podaje "Dziennik Bałtycki". Sprawę bada policja.

Na listy natrafił czytelnik gazety. Przesyłki pochodzą z sześciu banków, agencji ochrony i firmy ubezpieczeniowej. Większość z nich jest zamknięta, ale i aktualna - nadano je w pierwszej połowie września tego roku. Poza dwoma listami wszystko to poufne informacje o stanie konta, o założeniu lokaty na sporą kwotę czy o ubezpieczeniu na życie z wrażliwymi danymi personalnymi.

Jak w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" stwierdziła Małgorzata Kałużyńska-Jasak, dyrektor Zespołu Rzecznika Prasowego Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO), dokładnym wyjaśnieniem sprawy, ustaleniem jak doszło do porzucenia dokumentów, powinna zająć się policja.

- Nie wyobrażam sobie, żeby wina była po naszej stronie. Sprawę będzie wyjaśniać nasz departament bezpieczeństwa - komentuje rzecznik banku, którego nazwę dziennikarze gazety znaleźli na kopertach w miejscu nadawcy.

Jak zauważa "Dziennik Bałtycki", większość banków ma umowę z tą samą firmą pocztową. Jeśli mieszkacie na terenie Gdańska i nie otrzymaliście ostatnio bankowej korespondencji, chociaż powinniście, to na wszelki wypadek skontaktujcie się z bankiem.

Z niektórymi listami mogą wiązać się konsekwencje. W przypadku wysyłania przez bank zawiadomienia o zadłużeniu, wskutek braku odpowiedzi ze strony klienta, może on podjąć kroki windykacyjne, które mogą klienta słono kosztować.

d371utm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d371utm