Szejkowie chcą polskich pałaców
999 nieruchomości inwestycyjnych o wartości około 1,5-2 mld zł i 29 zabytkowych pałacyków - to portfolio z jakim ANR zaprezentowała się podczas targów nieruchomości Cityscape Global w Dubaju. Oferta zrobiła na arabskich szejkach piorunujące wrażenie.
04.10.2011 | aktual.: 05.10.2011 16:20
- Głównie interesowali się pałacami. Pytania dotyczyły położenia i skomunikowania z Niemcami, bo to przez pryzmat tego kraju jesteśmy tam postrzegani. Po powrocie sprawdzałem skrzynkę mailową i już znalazłem kilka zapytań o warunki przetargów na konkretne nieruchomości - mówi Wirtualnej Polsce Tomasz Nawrocki, prezes Agencji Nieruchomości Rolnych.
Na arabskich szejkach wrażenia nie robiły jednak nawet przepiękne wille czy dworki, a jedynie pałace z kilkunastoma pokojami. W kraju, który ma najwyższy budynek świata, mania wielkości jest przeogromna.
- Pytali ile mamy nieruchomości i ile kosztują. Gdy usłyszeli, że wystawiane grunty są warte około 600 mln dolarów to doszli do wniosku, że warto z nami rozmawiać. Zyskiwaliśmy w ich oczach, gdy dowiadywali się, że jesteśmy właścicielami stadnin koni arabskich czystej krwi w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce. To dla nich naprawdę dobra światowa marka - tłumaczy Tomasz Nawrocki.
Oprócz zabytkowych nieruchomości w Dubaju agencja zachęcała też do inwestowania w Polsce. Powodzeniem cieszyły się głównie pytania dotyczące nieruchomości przeznaczonych pod deweloperkę.
- Było bardzo duże zainteresowanie ofertą z województwa dolnośląskiego. Tam mamy wiele gruntów, które można przeznaczyć pod pole golfowe i budowę mieszkań. Dużo pytań dotyczyło też nieruchomości, które nadają się pod centra medyczne czy hotel z odnową biologiczną - zdradza Tomasz Nawrocki.
Prezes przyznaje, że przy jego stanowisku targowym było kilku szejków,obsypanych złotem i brylantami. Niestety większości nazwa Polska niewiele mówiła. Aby arabscy inwestorzy wiedzieli, gdzie leży nasz kraj, ANR zabrał do Dubaju dużą mapę z zaznaczoną Polską i krajami UE. Część osób kojarzyła bowiem nas jako kraj sąsiadujący z Irlandią, inni jako część byłego Związku Radzieckiego.
Zobacz zdjęcia
- Bardzo dużo pytań dotyczyło funkcjonowania stref ekonomicznych, bo dla nich wysokie podatki to jest jednak pewne novum. Musieliśmy też tłumaczyć na czym polega procedura przetargowa w Polsce - mówi prezes agencji.
I choć ANR do Dubaju nie pojechał, by sprzedać, a informować, to pierwsze umowy zostały już podpisane.
- Nawiązaliśmy współpracę z firmą, która dla arabskich inwestorów szuka nieruchomości w Europie. Jesteśmy z tym pośrednikiem już umówieni na kolejne spotkania i doprecyzowanie, czego dokładnie szukają - zdradza nam prezes ANR.
Sprawa jest dość trudno, bo inwestorzy rozglądają się za nieruchomościami w innych częściach świata.
- Dziś grunty kupuje się w Ameryce Południowej, głównie w Argentynie i Brazylii. Ale w Dubaju wiele osób wiedziało o dobrych wskaźnikach makroekonomicznych Polski i była to dla nich zachęta do inwestowania w naszym kraju. Po dużym zainteresowaniu naszymi nieruchomościami sądzę, że kolejnym takim modnym kierunkiem może być właśnie Polska - podkreśla Tomasz Nawrocki, który już wybiera się na największe europejskie targi nieruchomości w Monachium.
Cityscape Global to jedne z największych targów odbywających się w świecie arabskim. Co roku organizowane są w innym kraju i mieście. Agencja była jedynym wystawcą z naszej części Europy, a z Unii Europejskiej wystawiała się jeszcze tylko irlandzka firma pośrednictwa nieruchomości.