Trwa ładowanie...

Kolejny bojkot poniósł klęskę? Polacy wolą kupować, niż bojkotować

Akcja bojkotowania Empiku rozwijała się szybko, ale w pewnym momencie straciła impet. Czy więc w Polsce firmy nie mają się czego bać? W tym roku próbowano zainicjować kilka konsumenckich bojkotów i zawsze kończyły się one niczym. Ale już pojawiają się kolejne inicjatywy - tym razem bojkot Lidla.

Kolejny bojkot poniósł klęskę? Polacy wolą kupować, niż bojkotowaćŹródło: Empik
d1c0ls2
d1c0ls2

Do bojkotu Lidla wzywa popularny katolicki serwis internetowy Fronda.pl, zarzucając sieci handlowej pomijanie w przedświątecznych reklamach chrześcijańskiego charakteru Bożego Narodzenia. Jak czytamy w apelu zamieszczonym przez Fronda.pl:

- Polska to kraj chrześcijański. Nasza tradycja bożonarodzeniowa jest ściśle związana z przeżywaniem Narodzenia Pana Jezusa Chrystusa. Nie pozwolimy na to, by zagraniczna firma narzucała nam laicką i ateistyczną ideologię. Nie chcemy w Polsce propagandy nihilistycznej! Domagamy się przywrócenia „Bożego Narodzenia” do spotu przedświątecznego.

Lidl odpowiada, że szanuje religię i kulturowe tradycje – ale najnowsze reklamy odnoszą się nie tylko do Bożego Narodzenia.

Na razie nie wiadomo, jak wiele osób zaangażowało się w akcję Fronda.pl. Na facebookowym profilu Lidl Polska nie widać morza komentarzy pisanych przez osoby popierające bojkot – takiego, jakie niedawno zalało profil Empiku. Jak już opisywaliśmy części klientów nie spodobało się to, że Empik zatrudnił do reklam Adama Darskiego (znanego jako Nergal) oraz Marię Czubaszek – często wypowiadających się w kontrowersyjny sposób o sprawach wiary i obyczajowości.

d1c0ls2

Początkowo nawoływania do bojkotu Empiku poskutkowały szybkim wzrostem polubień profilu na Facebooku „Świątecznych zakupów nie robię w Empiku”. Jednak po osiągnięciu ok 34 tys. „lajków” ich przyrost zahamował. Spadła też aktywność osób nawołujących w internecie do bojkotu. Nie ma w tej chwili żadnych danych świadczących o tym, że obroty Empiku w listopadzie spadły.

Przykłady ostatnich polskich bojkotów konsumenckich pokazują dobitnie, że firmy nie mają się czego bać. Niedawno głośno było o bojkocie piwnej marki Ciechan, który próbowali zainicjować działacze lewicowi i zwolennicy ruchów LGBT – chodziło o sprzeciw wobec wypowiedzi właściciela browaru. Sprzedaż piwa jednak nie spadła.

Najbardziej spektakularny przykład to jednak sprawa bojkotu marki Reserved. W odróżnieniu od innych tegorocznych bojkotów, mających podłoże ideologiczne, tu chodziło o ekonomię. W styczniu tego roku klientom nie spodobało się, że właściciel marki próbuje przenosić swoją działalność za granicę – co uznano z a próbę uniknięcia podatków.

W nagłośnienie bojkotu Reserved zaangażowało się kilkadziesiąt tysięcy osób, ale po kilku miesiącach okazało się, że firma zanotowała w czasie trwania bojkotu znaczny wzrost obrotów – niemal o jedną trzecią.

d1c0ls2

Jak się wydaje, by akcja bojkotu wielkiej firmy odniosła sukces, musi się w nią włączyć nie kilkadziesiąt tysięcy osób, ale kilkaset tysięcy lub kilka milionów. I nie mogą się oni ograniczać tylko do deklaracji w internecie. Na razie Polacy tylko mówią, że czegoś nie kupują – ale nie ma dowodu na to, że faktycznie bojkotują daną markę.

Zdaniem Moniki Czaplickiej, ekspertki od marketingu znanej m.in. z prowadzenia na Fecebooku profilu "Kryzysy w social media", tak naprawdę w ogóle nie można mówić o bojkotach konsumenckich w Polsce:

- Za każdym razem była to walka ideologiczna oparta na polityce. Bojkot Reserved był wojną między libertarianami i młodymi socjalistami o podatki w Polsce. W Ciechanie było NOP i okolice kontra ruchy LGBT o związki partnerskie i mowę nienawiści. W Empiku mamy Fundacje Pro Życie, która robi kampanię antyaborcyjną.

d1c0ls2

Jak podkreśla Czapalicka, te ideologiczne spory są obce większości klientów:

- Trudno, żeby te "bojkoty" działały. Nie dotyczą klientów tych marek, tylko sił spierających się ideologicznie, co większość klientów spodni, piwa czy książek mało interesuje. Gdybym zrobiła badanie korelujace polubienie antyfanpage Empiku i innych stron jestem pewna, że byłyby to osoby interesujące się kwestiami prolife, katolicyzmem itp. A niekoniecznie klienci firmy.

d1c0ls2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1c0ls2