Wakacje 2020 upływają nie tylko pod znakiem pandemii i bonów turystycznych, ale i drożejącego (mimo wariackich niemal wyprzedaży) piwa. Najbardziej uderza to w kieszenie miłośników polskich browarów rzemieślniczych.
Koronawirus odcisnął piętno na restauracjach, barach, kinach czy teatrach. A co z mniejszymi biznesami takimi jak browary rzemieślnicze? One również czekają na pomoc, której na razie na horyzoncie nie widać. Polskie Stowarzyszenie Browarów Rzemieślniczych chce sprzedawać przez internet i wysyła postulaty do minister rozwoju. Odpowiedzi na razie brak.
Oto piwne hity rozpoczynających się wakacji: Gontyniec, Konstancin, Czarnków, Ciechan, Lwówek i Bojanowo. Nie znasz tych smaków? Jak spróbujesz, już nie zatęsknisz ani za Tyskim, ani za Żywcem.
Browary regionalne rosną w siłę mimo niekorzystnych zmian na rynku. Jak podkreślają ich przedstawiciele, zyskują na tym, że oferują klientom to, co w regionie najlepsze. Sprzedaż lokalnych piw rośnie w tempie 15-20 proc. rocznie Rekordziści odnotowali nawet kilkuset procentowy wzrost. Przyczynia się do tego również zwiększone zainteresowanie polskimi browarami zagranicą.