Nie widać końca słabości amerykańskiej waluty, co od razu skutecznie wykorzystuje złotówka. Kurs wymiany dolara spadł poniżej 3,60 zł - pierwszy raz od ponad dwóch lat. Przyczyn można szukać m.in. w Białym Domu. Najnowsze informacje odbierane są jako kolejny sygnał chaosu w administracji prezydenta Donalda Trumpa.
Od 17 września złoty się osłabia. Do głównych walut stracił już od kilku do kilkunastu groszy. Analitycy podkreślają, że to nie koniec deprecjacji złotówki.
Dobre informacje z europejskiego rynku długu oraz wyrażenie oczekiwań ECB na stopniowe ożywienie gospodarki strefy euro, wpłynęło na umocnienie wspólnej waluty w stosunku do dolara. Kurs EUR/USD przebił opór na poziomie 1,2810, po czym w trakcie sesji w Stanach Zjednoczonych wykonał ruch powrotny, by następnie kontynuować zwyżki podczas sesji azjatyckiej.
Takiej sumy domaga się syndyk masy upadłościowej od osób, które z firmy inwestycyjnej aferzysty Bernarda Madoffa otrzymały więcej pieniędzy, niż w niej ulokowały. Chodzi o inwestorów, pracowników i członków jego rodziny.
Wrzesień na rynku walutowym to przede wszystkim wyprzedaż dolara. Amerykańska waluta traciła tak do innych głównych walut, jak do walut z rynków rozwijających się. Zasadniczy powód tak dużych ruchów to postawa Fed, który wprowadzając do komunikatu nieformalny cel inflacyjny dał zasygnalizował dalsze rozluźnianie polityki monetarnej.
Rząd zakończył pracę na przyszłorocznym budżetem, a RPP zadecyduje dziś, czy pozostawić stopy procentowe bez zmian. Przed rozpoczęciem sesji na GPW kurs dolara spadł do 2,92 PLN, czyli do najniższego poziomu od końca kwietnia 2010.
Rynki akcji oparły się przecenie pomimo słabych danych o nastrojach amerykańskich gospodarstw domowych. Lepsze dane a Azji mogą z kolei być dziś wsparciem dla strony kupującej. Na rynku walutowym nadal trwa odwrót od dolara. W notowaniach USDJPY znów zbliżamy się do wieloletnich minimów, zaś para EURUSD notuje trzeci tydzień pokaźnych wzrostów.
Na europejskich giełdach nie działo się dziś zbyt wiele. Trudno zresztą było spodziewać się sensacji. Po pierwsze, po czwartkowych szaleństwach należała się chwila spokoju. Po drugie, nie było dziś żadnych istotnych danych makroekonomicznych.
W czasie dzisiejszej sesji kurs EUR/PLN po lekkim odreagowaniu rano, w ciągu dnia zwyżkował w okolice poziomu 4,1400, by ostatecznie zakończyć sesję europejską w pobliżu 4,1200.
Po okresie względnej słabości w porównaniu do pozostałych giełd na świecie i w regionie, dziś nasz parkiet przystąpił do bardziej zdecydowanego odrabiania strat. Naszych inwestorów stać było na pewną niezależność od nie najlepszych i zmiennych nastrojów w otoczeniu.
Za nami bardzo udany tydzień dla notowań złotego. Pomimo słabych danych z USA na rynkach akcji utrzymują się dobre nastroje. Euro z kolei odrabiało straty wobec dolara m.in. po względnie udanej aukcji hiszpańskich obligacji. To sprzyja notowaniom złotego, który zyskał wobec euro i dolara.
Początek dzisiejszej sesji na rynku złotego przypomina pierwsze godziny wczorajszych notowań. Kurs EUR/PLN odbił od wsparcia na poziomie 4,0500 i zwyżkuje w okolice 4,1000. O tym, czy poziom ten zostanie dziś przebity zadecydują nastroje inwestycyjne na światowym rynku.
Dane z USA ponownie nie zachwyciły, a mimo to na Wall Street panowały względnie dobre nastroje. Generalnie dobrej sesji na Wall Street nie towarzyszył już jednak (tak jak wcześniej) wzrost wartości euro, ze względu na spekulacje odnośnie kłopotów hiszpańskiego rządu. Dziś znów dane z USA i Wielkiej Brytanii.
Notowania złotego na początku dzisiejszej sesji europejskiej pozostawały stabilne. Kurs EUR/PLN konsolidował się pod poziomem 4,1000. Od początku minionego tygodnia wartość euro względem złotego porusza się w ramach kanału spadkowego. Jego górne ograniczenie znajduje się obecnie w pobliżu poziomu 4,1050, dolne natomiast nieco powyżej 4,0500.
Brak kluczowych informacji z największych gospodarek oraz przynajmniej chwilowe wyciszenie europejskich problemów sprawiły, iż inwestorzy mogli skoncentrować się na doniesieniach z Azji. A te są tym razem wyjątkowo dobre, co szczególnie po słabym indeksie PMI dla Chin stanowi podstawę do odreagowania na rynkach. To odreagowanie widać wyraźnie na rynkach walutowych, drożeje też ropa.
Wtorkowy poranek przynosi umocnienie złotego do głównych walut. O godzinie 10:40 kurs USD/PLN testował poziom 3,4703 zł, spadając o 1,8 gr w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Kurs EUR/PLN, po spadku o 1,4 gr, testował poziom 4,1454 zł.
Ben Bernanke potwierdził w poniedziałek to, co można było odczytać z piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy. Spadek bezrobocia jest tymczasowy i niemal wyłącznie generuje go sektor publiczny, a nie małe firmy.
Kalendarz ekonomiczny na początku bieżącego tygodnia jest praktycznie pusty. Wczoraj inwestorzy rozpamiętywali jeszcze węgierskie rewelacje oraz słabe dane z USA z rynku pracy. Dziś pusty kalendarz może być szansą na uspokojenie, a być może nawet odreagowanie. O ile rynek znów nie zostanie negatywnie zaskoczony.
7.5.Warszawa (PAP) - Ministerstwo Finansów chce jeszcze przed
wakacjami sprzedać obligacje nominowane w USD o wartości 1 mld USD
- poinformował dziennikarzy dyrektor długu...
Ostatni weekend minął pod znakiem deklaracji kolejnych państw na temat ich gotowości do ustabilizowania za wszelką cenę światowego rynku finansowego i opracowania rządowych planów pomocowych.
Dzisiejsza sesja na rynku walutowym przebiegała w dosyć spokojnej atmosferze. Para EUR/USD po porannym wzroście poruszała się w przedziale 1,2620 – 1,2700. Górne ograniczenie okazało się wystarczająco silnym oporem, powstrzymującym aprecjację euro.