Gdy Grzegorz Lato zostawał prezesem PZPN, był biedny jak mysz kościelna. Potrafił przemierzyć pół Polski samochodem, aby zagrać w pokazowym meczu za tysiąc złotych. Ponad 100 tys. zł, jakie miesięcznie pobierał z kasy związku i od UEFA, musiało uderzyć do głowy. Z nowym prezesem takiego problemu nie będzie. Boniek to milioner inwestujący w rozliczne interesy. Ale część ma związek z piłką nożną...