Budżet więcej zarabia na nałogach Polaków niż na ich pracy
Brzmi to nieprawdopodobnie, ale z perspektywy Ministerstwa Finansów lepiej, że Polacy piją i palą, niż że chodzą do pracy. Łączne wpływy z podatków od alkoholu i wyrobów tytoniowych są bowiem wyższe niż całe wpływy z podatku PIT! Co siódma złotówka w budżecie to bezpośredni efekt nałogów społeczeństwa.
Gdyby wszyscy Polacy nagle rzucili palenie i zostali abstynentami, dla ministra Rostowskiego byłaby to tragedia większa niż kryzys finansowy. Wpływy do państwowej kasy zmalałyby o kilkanaście procent. Sprawdziliśmy - w zeszłym roku dochody z akcyzy i VAT za alkohol i wyroby tytoniowe wyniosły ponad 40 mld zł. To więcej niż kwota, która w 2012 r. wpłynęła do budżetu z tytułu podatku PIT, wynika ze "Sprawozdania z wykonania budżetu państwa" publikowanego przez Ministerstwo Finansów.
Palacze ratują budżet
Szczególny wkład do kasy państwa wnoszą palacze. Z samej akcyzy od wyrobów tytoniowych pochodzi 18,6 mld zł. Z tytułu VAT dochodzi, według różnych szacunków, od 4,5 do 5,5 mld zł. Łącznie w 2012 r. palacze dołożyli do budżetu niewiele mniej niż wszystkie firmy w ramach podatku CIT. Wynik ten tym bardziej zasługuję na uznanie, jeśli weźmie się pod uwagę, że do palenia papierosów przyznaje się ok. 30 proc. Polaków.
Trzeba też pamiętać, że paląca mniejszość ratuje budżet pomimo wciąż rosnących cen papierosów i na przekór coraz powszechniejszym zakazom palenia.
Polska pijaństwem stoi
Nieco mniejsze korzyści czerpie państwo z wypitego przez Polaków alkoholu. Podatki od napojów alkoholowych wyniosły w zeszłym roku łącznie ok. 16,2 mld zł. Wynik ten wypracowały jednak znacznie szersze masy naszego społeczeństwa, bo do całkowitej abstynencji przyznaje się ok. 22 proc. Polaków.
Mimo to jest to pozycja o dużym znaczeniu dla finansów państwa. Z dokumentów Ministerstwa Finansów wynika, że pijaństwo Polaków dało w zeszłym roku do budżetu niemal osiem razy więcej pieniędzy niż Unia Europejska.
"Kto wódki nie pije ten jest wywrotowcem, tak świadomie uszczuplającym dochody państwa - bezideowcem" - śpiewał 13 lat temu Kazik Staszewski. Jak widać, przez ten czas wiele się w naszej rzeczywistości nie zmieniło. Kolejny test "patriotyzmu" czeka Polaków z początkiem nowego roku, gdy o 15 proc. wzrośnie akcyza na alkohol etylowy, a na wyroby tytoniowe o 5 proc. Rząd liczy na większe wpływy z podatków, ale być może Polacy, zamiast dbać o budżet, zaczną wreszcie dbać o własne zdrowie.