Trwa ładowanie...
poczta polska
25-10-2016 12:36

Poczta Polska w ofensywie. Państwowy operator szykuje kolejne usługi

Poczta Polska rzuca wyzwanie kurierom. Już niebawem paczki odbierać będzie można w prawie 10 tys. punktach w całej Polsce. Po Orlenie i Ruchu, państwowy operator negocjuje współpracę z Lotosem i Żabką. W firmie od kilku miesięcy trwają również prace nad systemem umożliwiającym szybką zmianę miejsca dostawy i doręczenie paczki na przykład do kawiarni, w której właśnie jesteśmy.

Poczta Polska w ofensywie. Państwowy operator szykuje kolejne usługiFot: Poczta Polska
d2k2g3w
d2k2g3w

Informacyjna Agencja Radiowa ustaliła, że Poczta Polska chce się porozumieć się z Lotosem. Państwowy operator pocztowy chciałby, żeby klienci mogli odbierać paczki również na stacjach tej sieci. Rok temu identyczną współpracę poczta rozpoczęła z siecią Orlen. I jest na tyle zadowolona z jej efektów, że szuka kolejnych umów.

Z informacji IAR wynika, że kolejnym partnerem Poczty może być też sieć sklepów Żabka. Jak informuje biuro prasowe sieci sklepów, obecnie w Warszawie trwają testy usług pocztowych, w tym właśnie nadawania i odbierania przesyłek. Dopiero na podstawie ich wyników władze spółki podejmą dalsze decyzje dotyczące rozszerzenia usługi na pozostałe sklepy. Przedstawiciele poczty nie chcą zdradzać szczegółów negocjacji ani podawać nazw zainteresowanych współpracą.

Rozmowy z Lotosem i Żabką nie powinny dziwić. Niespełna tydzień temu Poczta Polska poinformowała o podpisanej umowie z Ruchem. Od listopada przesyłki będzie można też odbierać w jednym z 1700 kiosków i saloników prasowych sieci Ruch. Już teraz klienci Poczty mają do wybory 7 tys. punktów odbioru - to nie tylko placówki pocztowe, ale również stacje benzynowe.

Poczta chwali się, że "80 proc. przesyłek dociera do punktów odbioru następnego dnia roboczego po chwili nadania, zaś maksymalny czas oczekiwania na przesyłkę to dwa dni robocze". ##E-handel podstawą Nowe punkty odbioru to jednak nie koniec nowości. W Poczcie Polskiej od kilku miesięcy trwają pracę nad systemem "zmiany miejsca doręczenia przesyłki". W 2017 roku Poczta planuje uruchomić usługę, w której o miejscu docelowym i jego zmianie będzie można zdecydować za pomocą telefonu. Aplikacja wyświetli, w jakim czasie kurier poczty mógłby pojawić się w innym wybranym punkcie i od razu wskaże opłatę za taką zmianę. Za kilka złotych będzie można zdecydować, by paczka dotarła nawet do kawiarni, w której przebywamy. Oprogramowanie na bieżąco pokaże informację, za ile będzie tam kurier.

d2k2g3w

Otwarcie się na usługi związane z e-handlem to wcale nie kaprys obecnej ekipy rządzącej w Poczcie Polskiej. Od lat liczba wysyłanych listów spada, podczas gdy rośnie właśnie liczba przesyłek - towarów kupionych przez internet. Rosnąca liczba miejsc odbioru przesyłek to kolejna odsłona walki o klientów portali aukcyjnych i sklepów internetowych. Poczta Polska w tym zakresie konkuruje głównie z inPostem i systemem Paczkomatów oraz zagranicznymi firmami kurierskimi.

Poczta jest na tyle zdeterminowana, by wygrać walkę, że zdecydowała się w tym roku zatrudnić zwolnionych przez inPost pracowników. "Poczta Polska zatrudniła ponad 130 listonoszy obsługujących zlecenia firmy InPost. Spółka oferuje im miejsca pracy tam, gdzie mamy największe braki kadrowe w eksploatacji i trudności ze znalezieniem nowych pracowników. Byli podwykonawcy InPost, ze względu na doświadczenie i kompetencje, są realnym wsparciem, umożliwiającym sprawne doręczanie korespondencji" - taką informację firma rozsyłała w sierpniu. "Poczta Polska zaprasza do współpracy byłych listonoszy obsługujących InPost, z którym podwykonawca InPostu rozstał się bez wypłacenia zaległych pensji" - dodawał operator i odnosił się do głośnej sprawy pracowników firmy Bezpieczny List, o której pisaliśmy tutaj. ##Uratowani od prywatyzacji? Poczta Polska przez rząd Platformy Obywatelskiej została skazana na
prywatyzację. Jeszcze w ubiegłym roku giełdowy debiut Poczty Polskiej był niemal pewny. Najpierw na rynek trafić miały akcje Banku Pocztowego, później samego operatora. Zapewniał o tym Włodzimierz Karpiński, ówczesny minister skarbu państwa. Identyczne plany snuł Andrzej Halicki, wtedy minister administracji i cyfryzacji (resortu, który odpowiadał za Pocztę Polską).

Prawo i Sprawiedliwość szybko zmieniło te plany. Poczta ma być najważniejszym operatorem paczek w Polsce, a na dodatek powoli staje się istotnym ogniwem cyfrowego państwa. W marcu o zmianie planów pisała "Rzeczpospolita". - W ogóle nie ma tematu prywatyzacji Poczty - mówił wprost dziennikowi Kazimierz Smoliński, wiceminister infrastruktury (to właśnie ten resort odpowiada teraz za losy operatora pocztowego). Wiceminister zdradzał jedynie, że rząd ma nowe plany i chciałby, żeby to poczta odpowiadała za wszystkie najważniejsze przesyłki w kraju.

Zapowiedzi nowej roli potwierdzają zresztą ostatnie umowy, podpisane przez Pocztę Polską. Pod koniec września poczta podpisała porozumienie z Ministerstwem Cyfryzacji oraz Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa - i stała się strategicznym partnerem w procesie budowania e-państwa. Rząd i poczta obiecują, że efektem porozumienia będzie "szybsze załatwianie spraw urzędowych przez obywateli i sprawniejszy obieg dokumentów w instytucjach państwowych".

d2k2g3w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2k2g3w