Kopacz: ma nadzieję, że gazoport ruszy do końca kadencji

Premier Ewa Kopacz powiedziała w środę w Polsat News, że ma nadzieje, iż do końca tej kadencji uruchomiony zostanie gazoport w Świnoujściu. Przywołała też deklaracje inwestora, że prace są zaawansowane na poziomie 97 procent.

01.04.2015 | aktual.: 02.04.2015 11:08

"Od momentu, w którym zostałam premierem polskiego rządu robię wszystko, aby ta inwestycja została zakończona, by wreszcie pierwszy tankowiec wpłynął do Świnoujścia" - mówiła Kopacz w Polsat News.

Dodała, że o inwestycji rozmawiała podczas ostatniego posiedzenia Rady Europejskiej z premierem Włoch Matteo Renzim, "zgłaszając swoje obawy wobec opóźnień, które następują". "Te wielopłaszczyznowe działania powodują, że mam nadzieję, iż do końca tej kadencji ten gazoport ruszy" - oświadczyła Kopacz.

W połowie marca wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik poinformował, że terminal LNG w Świnoujściu jest gotowy w 97 procentach i że "inwestycja jest bardzo bliska końca".

Na początku marca resort skarbu oświadczył, że inwestycja weszła w najważniejszą fazę realizacji. Resort zaznaczył, że włoski "wykonawca gazoportu domaga się dopłaty za - jak twierdzi - dodatkowe prace", a "części tych roszczeń strona Polska nie uznaje".

Wcześniej Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie oceniła, że niewłaściwa realizacja zadań przez spółki Gaz-System oraz Polskie LNG i nieskuteczny nadzór ministerstw sprawiły m.in., że wciąż nie uruchomiono gazoportu, który miał być gotowy latem 2014 r.

Terminal LNG w Świnoujściu pozwolić ma na sprowadzanie do Polski do 5 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie, z możliwością powiększenia tej zdolności do 7,5 mld m sześc. Pierwotna umowa przewidywała oddanie go do eksploatacji 30 czerwca 2014 r., ale już w 2013 r. wiadomo było, że tak się nie stanie. Jako główną przyczynę wskazywano falę bankructw w polskim sektorze budowlanym w 2012 r. We wrześniu 2013 r. operator terminalu spółka Polskie LNG podpisała z wykonawcą aneks, sankcjonujący opóźnienie przy jednoczesnym podniesieniu wartości kontraktu o 67 mln euro.

Zgodnie z pierwotnymi ustaleniami kontraktu, od stycznia 2015 r. PGNiG miało sprowadzać z Kataru gaz w formule "take or pay" - oznaczającej, że za gaz trzeba zapłacić niezależnie od tego czy się go odbierze czy nie. Na początku grudnia 2014 r. PGNiG zawarło z Qatargas dodatkowe porozumienie do umowy sprzedaży skroplonego gazu ziemnego z czerwca 2009 r., dotyczące dostaw do Świnoujścia w 2015 r. Według polskiej spółki, jeśli w 2015 r. nie będzie mogła odebrać zakontraktowanego gazu, to Qatargas sprzeda go na wolnym rynku, a PGNiG wyrówna Katarczykom różnicę w cenie w stosunku do kontraktu z 2009 r.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)