Planujesz kulig? Lepiej odpuścić ten pomysł. Łatwo o mandat
Kuligi za samochodami są niezgodne z przepisami ruchu drogowego, co może skutkować mandatem 300 zł i 10 punktami karnymi.
Organizowanie kuligów za samochodami, ciągnikami czy quadami na publicznych drogach jest nie zgodne z przepisami ruchu drogowego obowiązującymi w Polsce. Kierowcy, którzy podejmują się takich działań, mogą zostać ukarani mandatem w wysokości 300 zł oraz otrzymać 10 punktów karnych - przypomina serwis motofakty.pl.
Nie tylko mandaty
Kwestie te reguluje art. 60 ust. 2 pkt 4 Ustawy Prawo o ruchu drogowym, który zakazuje ciągnięcia za pojazdem osoby na sankach, hulajnodze elektrycznej lub innym urządzeniu wspomagającym ruch. Oznacza to, że kierowca tworzący takie zagrożenie w ruchu drogowym łamie prawo.
Tyle zapłaciła za kiełbasę na jarmarku w Białymstoku. "Chyba trochę dużo"
Ryzyko nie kończy się na mandatach. W przypadku, gdy kulig za samochodem doprowadzi do wypadku z ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu lub śmiercią, sprawcę mogą spotkać poważniejsze konsekwencje, łącznie z karą pozbawienia wolności do 8 lat.
Przepisy dotyczące kuligów obowiązują tylko na drogach publicznych. Co ciekawe, poza tymi drogami, np. na drogach polnych i leśnych, organizacja kuligu nie jest zabroniona, o ile nie są to drogi o statusie publicznym lub z zakazem ruchu dla pojazdów mechanicznych. Mimo to policja przestrzega, że ciągnięcie sanek za pojazdem jest szczególnie niebezpieczne i może wiązać się z interwencją w przypadku zgłoszenia niebezpieczeństwa.
Źródło: motofakty.pl