Trwa ładowanie...
18-11-2015 11:40

Pomoc finansowa dla zadłużonych to pomoc dla najbogatszych. Zarabiają najwięcej, najwięcej mają oszczędności

Polak jest bogatszy od Niemca, a kredytobiorca ma więcej pieniędzy niż ten bez kredytu - wynika z badania Narodowego Banku Polskiego "Zasobność gospodarstw domowych w Polsce". Po raz pierwszy sprawdzono nie tylko ile zarabiamy, ale ile mamy kapitału. I jak on jest w Polsce rozłożony na poszczególne grupy społeczne. Od dwóch najciekawszych wnioskach płynących za raportu money.pl rozmawiał z jego współautorem Zbigniewem Żółkiewskim.

Pomoc finansowa dla zadłużonych to pomoc dla najbogatszych. Zarabiają najwięcej, najwięcej mają oszczędnościŹródło: Fotolia, fot: Fotolia
dgzdm1n
dgzdm1n

Niemcy najbiedniejsi w Europie, a kredytobiorcy w Polsce mają więcej pieniędzy niż ci bez kredytu - wynika z badania Narodowego Banku Polskiego "Zasobność gospodarstw domowych w Polsce". Po raz pierwszy nie tylko sprawdzono, ile zarabiamy, ale też ile mamy kapitału. I jak on jest w Polsce rozłożony na poszczególne grupy społeczne. O dwóch najciekawszych wnioskach płynących z raportu money.pl rozmawia z jego współautorem Zbigniewem Żółkiewskim.

Sebastian Ogórek, money.pl: Kto według badania NBP jest statystycznym kredytobiorcą hipotecznym? Czy to rzeczywiście - tak jak się powszechnie uważa - najbogatsza grupa Polaków?
Zbigniewa Żółkiewski, NBP:* Na pewno są to gospodarstwa domowe, w których dominuje wykształcenie wyższe, a co za tym idzie wyższe dochody. To jest wyraźnie ze sobą skorelowane. Zazwyczaj są to też młodzi ludzie, posiadający dzieci. Jednocześnie - mimo kredytu i młodego wieku - ich majątek jest przeciętnie wyższy. *

Pomoc finansowa skierowana dla osób zadłużonych we franku kierowana byłaby dla najbogatszych?

Nie podajemy danych na temat samych frankowiczów. Ich grupa w całym badaniu jest za mała by wyciągać daleko idące wnioski, więc choć mamy dane o nich, to ich nie ujawniamy. Możemy mówić o wszystkich osobach z kredytem mieszkaniowym. A i to robimy ostrożnie.

dgzdm1n

Statystycznie rzecz biorąc rzeczywiście jednak ewentualna pomoc dla osób zadłużonych byłaby skierowana do relatywnie najbogatszej grupy społeczeństwa. Oni jednocześnie więcej zarabiają, mają też większy majątek i to już po odjęciu wartości kredytu. Pamiętajmy jednak, że mówimy o przeciętnej, o statystyce. W pojedynczych przypadkach może to wyglądać zupełnie inaczej.

Wiemy, że presja polityczna i społeczna jest tak duża, iż pomoc państwa dla kredytobiorców jest w zasadzie przesądzona. W jaki sposób w takim wypadku oddzielać biednych od bogatych?

Naszym zdaniem przy ewentualnym tworzeniu takiego programu, powinno się wziąć pod uwagę nie tylko kryterium dochodowe, czyli to ile ktoś zarabia. Pod uwagę powinien być wzięty także majątek, czyli to ile rzeczywiście ktoś ma pieniędzy, choć czasem zamrożonych w różnych aktywach.

Czyli sprawdzić czy ktoś nie tylko niewiele zarabia, bo właśnie stracił pracę, ale także czy nie ma działki na Mazurach albo nowego samochodu w garażu?

Nieco upraszczając i pamiętając o naszej ostrożności, można tak to określić. To jest rzeczywiście główna wartość naszego badania. Pokazujemy jaki jest rzeczywisty majątek Polaków - także tych zadłużonych - co może przekładać się na stabilność całego systemu bankowego.

Z naszego raportu wynika, że taka ewentualna pomoc bez kryterium majątkowego może oznaczać transfer środków do osób generalnie najbogatszych od osób biedniejszych. Nie wydaje się to być pomysłem dobrym.

dgzdm1n

A czy ci zadłużeni Polacy byli rozsądni przy braniu kredytów? Czy posiadają bufory bezpieczeństwa, które pozwoliłby im na spłacanie pożyczek na przykład po utracie pracy?

Tu także nie ma obaw. Sprawdzaliśmy ile czasu jest w stanie ze swoich oszczędności spłacać kredyt, którego oprocentowanie podskoczyło o 10 punktów procentowych, na przykład w wyniku decyzji Rady Polityki Pieniężnej (obecnie stopy procentowe są na rekordowo niskim poziomie – przyp. red.).

Aż 40 proc. gospodarstw domowych mogłoby finansować wyższe raty z oszczędności przez ponad rok. Kolejne 15 proc. od pół do roku. To naprawdę niezłe wyniki. Nie obserwujemy też nadmiernego zadłużenia.

dgzdm1n

A jak to możliwe, że Polak według waszego badania jest bogatszy od Niemca?

To jest wynik rzeczywiście paradoksalny. Niemcy według dotąd przeprowadzonych badań są najbiedniejsi w Europie. Nawet Słowacy okazali się od nich bogatsi. Zanim my zaczęliśmy robić swój raport, bazując na tej metodologii, szeroko na ten temat dyskutowaliśmy.

Z czego więc to jednak wynika?

Po pierwsze trzeba odróżnić bogactwo od majętności. Majątek według naszej definicji to wszystkie posiadane aktywa: nieruchomości, samochody, sprzęty, pieniądze, oszczędności. Od tego odejmujemy wszystkie kredyty. Bogactwo jest pojęciem szerszym. Obejmuje wszystko to, co jest trudne do policzenia. Do niego włącza się także to, co dostajemy od państwa, np. przyszłe świadczenia emerytalne czy jakość świadczeń zdrowotnych.

Jaki majątek mają Europejczycy?
Aktywa % zadłużonych GD Pasywa Majątek netto
Mediana podana w tys. euro. Źródło: NBP
Polska 70,7 37,0 2,4 61,7
Belgia 249,9 44,8 39,3 206,2
Niemcy 67,9 47,4 12,6 51,4
Grecja 110,2 36,6 14,6 101,9
Hiszpania 210,2 50,0 36,0 182,7
Francja 150,4 46,9 28,4 115,8
Włochy 188,0 25,2 15,0 173,5
Cypr 331,9 65,4 60,2 266,9
Luksemburg 494,4 58,3 73,4 397,8
Malta 227,4 34,1 15,7 215,9
Holandia 217,3 65,7 89,1 103,6
Austria 92,8 35,6 13,8 76,4
Portugalia 93,2 37,7 31,7 75,2
Słowenia 105,2 44,5 4,3 100,7
Słowacja 64,4 26,8 3,2 61,2
Finlandia 132,7 59,8 29,4 85,8
strefa euro 142,0 43,7 21,5 109,2

Przypadek Niemców czy Austriaków jest specyficzny, bo w tych krajach nie ma przywiązania do mieszkania. Wiele osób go po prostu nie kupuje, a tylko wynajmuje. A ponieważ w przypadku majątku mieszkanie jest zwykle jego najbardziej wartościowym składnikiem, to przez to Niemcy wypadają na tle innych dużo gorzej.

Tylko, że jeśli oni nie kupują mieszkania, a jedynie je wynajmują, to powinni odkładać pieniądze na czarną godzinę. Choćby na emeryturę. Tymczasem według tej metodologii u nich tych oszczędności nie widać.
dgzdm1n

Rzeczywiście to trudne do wytłumaczenia, ale sama metodologia, o której już mówiłem nieco to wyjaśnia. Pamiętajmy, że to badanie ankietowe. A nikt nie lubi chwalić się swoimi oszczędnościami. W badaniach wyszło, że Cypryjczycy deklarują zadłużenie na ponad 100 proc. tego, ile rzeczywiście pożyczyli. Jednocześnie nie chwalą się pieniędzmi odłożonymi w bankach i zaniżają odłożone kwoty. Z drugiej strony Niemcy uważani są za raczej oszczędnych, więc to rzeczywiście ciekawe, że brak tych ich oszczędności w deklaracjach. Tę kwestię będziemy chcieli drążyć w kolejnych edycjach badania, bo rzeczywiście jest ona niezwykle ciekawa.

dgzdm1n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dgzdm1n