Polacy wyprowadzają się nie tylko za granicę. Powiaty wokół dużych miast zyskują
Przeprowadzki Polaków - najczęściej słyszymy o nich w kontekście pracy za granicą. Nieco niezauważone przechodzą migracje wewnętrzne - młodzi Polacy coraz częściej zmieniają adres i wyprowadzają się w okolice wielkich metropolii.
Dane o wewnętrznych migracjach Polaków trzeba analizować w dłuższej perspektywie, co też zrobili eksperci portalu Rynekpierwotny.pl. Zbadali informacje z lat 2013-2017. W efekcie otrzymali tabelę miast na prawach powiatu oraz powiatów, w których przez ten okres łączna suma zameldowań na pobyt stały najbardziej różniła się od sumy wymeldowań na pobyt stały.
Największe dodatnie saldo migracji (zameldowania > wymeldowania) odnotowano w Warszawie, co nie powinno dziwić. Oficjalnie do Warszawy (na pobyt stały) przez pięć lat przeprowadziło się prawie 39 000 osób. Relatywnie wysokie wyniki odnotowano również dla powiatu poznańskiego, wrocławskiego, wołomińskiego, piaseczyńskiego, krakowskiego oraz gdańskiego. Te powiaty w migracyjnym rankingu wyprzedziły Wrocław, Gdańsk i Kraków. Dwóch innych metropolii (Łodzi i Poznania) trzeba szukać wśród tych miast, dla których odnotowano największą nadwyżkę wymeldowań (na pobyt stały) nad zameldowaniami (również na pobyt stały).
Wynik Łodzi raczej nie powinien dziwić, ponieważ ta metropolia nadal posiada mniej atrakcyjny rynek pracy niż nieodległa Warszawa. Inna jest sytuacja Poznania, który od lat prosperuje bardzo dobrze, ale musi jednocześnie walczyć o mieszkańców z żywiołowo rozwijającym się powiatem poznańskim.
Zobacz też: Premiera nowych opon Michelin
Napływ młodych mieszkańców sprawia, że niektóre powiaty graniczące z metropoliami notują bardzo wysokie wyniki dotyczące aktywności inwestorów mieszkaniowych. W tym kontekście warto odwołać się do wspomnianego już powiatu poznańskiego. Na terenie tego rozległego powiatu, od stycznia do grudnia 2018 r. ukończono o prawie 1000 więcej mieszkań (tzn. lokali i domów) niż w samym Poznaniu.
Bardzo wysoką aktywnością mieszkaniową cechują się okolice graniczące z Warszawą, Krakowem, Wrocławiem, Gdańskiem, a nawet Łodzią.
Walka o podatki
Wzrastająca liczba nowych mieszkańców oraz inwestycji mieszkaniowych powoduje pewne problemy na terenie powiatów graniczących z największymi metropoliami. Władze takich jednostek samorządowych nie powinny jednak narzekać, bo nowi "osadnicy" często są osobami dobrze sytuowanymi, które będą płacić relatywnie wysokie podatki i zasilać tym samym budżety lokalnych samorządów.
O wiele większy problem mają władze gmin zaznaczonych na poniższej mapie kolorem fioletowym. Ten kolor oznacza regiony, gdzie w 2016 r. odnotowano największą nadwyżkę wymeldowań na pobyt stały nad nowymi zameldowaniami (w przeliczeniu na 1000 osób). Takie ujemne saldo migracji stanowi problem nie tylko na wschodnich krańcach Polski. Warto zwrócić uwagę, że poważny migracyjny kłopot mają również obszary położone blisko zachodniej granicy i powiaty oddalone od większych miast.
Problem z metodologią
Analiza wewnątrzkrajowych migracji podejmowanych przez Polaków nie jest łatwa, ponieważ nasi rodacy często lekceważą kwestie dotyczące wymeldowania oraz zameldowania. Właśnie dlatego dane GUS-u o migracjach bazujące na systemie meldunkowym, z całą pewnością nie są kompletne.
Niekompletność wspomnianych informacji nie oznacza jednak, że stały się one zupełnie bezużyteczne. Warto zdawać sobie sprawę, że rejestrowane przez GUS zameldowania na pobyt stały (oraz odpowiadające im wymeldowania) często wiążą się z ostateczną decyzją o pobycie w jakiejś części Polski. Co więcej, fragmentaryczność "GUS-owskich" danych prawdopodobnie jest podobna na terenie całego kraju. Dzięki temu możemy na podstawie wycinkowych informacji porównywać skalę oficjalnej migracji do różnych powiatów lub miast na prawach powiatu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl