Lotos, podobnie jak Orlen, uważa, że wprowadzenie opłaty drogowej nie musi oznaczać wzrostu cen paliw dla klientów stacji - poinformowało biuro prasowe firmy.
36 190 zł kilometrówki wypłacił w 2016 roku z Kancelarii Sejmu poseł Zbigniew Dolata. To jeden ze współautorów pomysłu o stworzeniu Funduszu Dróg Samorządowych - czyli podwyżek cen paliwa o 25 groszy.
Przez pomysł posłów PiS paliwo może zdrożeć o 25 groszy na litrze. Władza tłumaczy, że to konieczne. Problem w tym, że jeszcze niedawno najważniejsi politycy tej partii chcieli obniżyć ceny paliwa. Szybko jednak o tym zapomnieli.
Plany wprowadzenia przez PiS tzw. "opłaty drogowej" wywołują oburzenie wśród kierowców. Nic dziwnego, ceny paliw mają pójść w górę. Niespodziewanie jednak sprawa spowodowała również niemałe zamieszanie na Twitterze.