Praca jest, tylko że na czarno! To już wiemy, sprawdziliśmy to w wielu firmach. Ale ręce nam opadły, gdy taką „lewiznę” dostaliśmy na budowie zleconej przez... resort sprawiedliwości. Nasz dziennikarz wcielił się w rolę poszukującego pracę tynkarza i trafił pod ministerialny budynek, który ma odnawianą elewację. Na umowę nie miał żadnych szans, ale na ścianę mógł wejść nawet z marszu! Bez ubezpieczenia, bez przeszkolenia...