Żarówki 60‑tki znikają ze sklepów

Unijne przepisy znów utrudnią nam życie, a właściwie je zaciemnią. Po 100- i 75-watowych, teraz zabroniona będzie sprzedaż zwykłych żarówek o mocy 60 watów. Od 1 września zostaną wycofane ze sklepów, bo Unia chce, byśmy kupowali tylko te energooszczędne, choć są one znacznie droższe

Żarówki 60-tki znikają ze sklepów
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

26.08.2011 | aktual.: 26.08.2011 06:50

Za zwykłą żarówkę płaci się teraz niecałe 2 zł. Ta, którą chce nas na siłę uszczęśliwić Bruksela, kosztuje nawet 30 zł. Różnica w cenie jest kolosalna. I odczujemy ją w naszych portfelach już za tydzień, bo unijne przepisy wchodzą w życie 1 września!

Urzędnicy z Brukseli przekonują, że te droższe żarówki są ekologiczne i bardziej wydajne, co rekompensuje wysoką cenę. My to sprawdziliśmy. Pieniądze, jakie musimy wydać na energooszczędną żarówkę, zwrócą się dopiero po pół roku jej użytkowania. Szybko? Może i tak, tyle, że kogo stać na to, by pójść do sklepu i kupić komplet energooszczędnych żarówek do całego mieszkania?!

Zakładając, że mamy dwa pokoje z kuchnią i łazienką, musimy kupić ok. 10 sztuk, czyli wydamy na to jednorazowo nawet 300 zł! I właśnie wysoka cena odstrasza Polaków od unijnego nakazu. Ale nie tylko - są badania, które wskazują, że energooszczędne żarówki dają 30 proc. gorsze światło. Unia jednak wzrusza ramionami i nie ma zamiaru znieść zakazu.

Żarówka energooszczędna

  1. kosztuje nawet 30 zł
  2. pobiera moc 20W zamiast 100W, dlatego nazywana jest energooszczędną
  3. koszt jej zakupu zwraca się po ok. 500 godz. pracy, a średnio każdego dnia światło pali się 3 godziny
  4. jej trwałość to nawet 8 tys. godz. pracy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)