Bieda wśród Polaków
Czy Polacy sami uważają się za biednych? Która grupa społeczna twierdzi, że ubóstwo to jej codzienność? Badania w tym zakresie przeprowadził CBOS.
Zdaniem Polaków bieda to taki stan, kiedy osiągane dochody nie wystarczają na podstawowe opłaty związane z utrzymaniem mieszkania (czynsz, opłaty za gaz, prąd i wodę) i na żywność. Minimum na przeżycie jednej osoby pracującej jest obecnie szacowane w Polsce na ok. 1000 zł, czyli niewiele mniej niż najniższa płaca, wynosząca od 1 stycznia 1112 zł netto.
CBOS postanowił zbadać, które grupy społeczne negatywnie oceniają swoją sytuację materialną i są niezadowolone z własnego poziomu życia.
Większość obywateli naszego kraju uważa, że żyje im się średnio. Tego zdania jest 57 proc. mieszkańców kraju nad Wisłą. Pozytywnie swoją sytuację określa 15 proc., a 24 proc. określa swoje życie jako skromne.
Co w takim razie z biedą? Czy nie ma wśród nas biednych Polaków? Nic z tych rzeczy. 3 proc. naszych obywateli ocenia swój poziom życia krótko: bieda.
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni podobnie określają swój poziom zadowolenia materialnego. Jedynie mężczyznom łatwiej się przyznać, że żyje im się dobrze (41 proc. - mężczyźni, 37 proc. - kobiety).
Zróżnicowanie występuje, jeśli weźmiemy pod uwagę dochody osiągane przez Polaków. Generalnie, im wyższy dochód na jedną osobę w rodzinie, tym wyższa ocena warunków materialnych swojego gospodarstwa domowego. Jednak osoby, które określają je jako złe, są obecne zarówno w grupie o najniższym, jak i najwyższym dochodzie. Podobnie jest z Polakami dobrze oceniającymi swoje warunki materialne. Sam dochód nie jest więc jedynym czynnikiem, który decyduje o naszym postrzeganiu sytuacji życiowej.
Ocena własnych warunków materialnych powiązana jest dość mocno z wykształceniem - im wyższe, tym wyższa satysfakcja. Najgorzej więc czują się osoby najsłabiej wykształcone. W grupie osób z wykształceniem podstawowym źle ocenia 24 proc., a dobrze 23 proc. Wśród Polaków z wykształceniem wyższym to odpowiednio 5 proc. i 64 proc.
Wiek też ma znaczenie. Najgorzej czują się również osoby najstarsze (65 lat i więcej), a najlepiej najmłodsze (18-24 lata). Odsetek mieszkańców Polski źle oceniających swoje warunki materialne w tych dwóch grupach wynosi odpowiednio 21 i 7 proc. Zadowolonych jest w pierwszej grupie 24 proc., a w drugiej aż 54 proc.
Nie dziwi również to, że gorzej oceniają swoją sytuację ekonomiczną mieszkańcy wsi - tutaj odsetek osób wybierających odpowiedź "zła" to 17 proc. Co ciekawe, w miastach jest to tylko 1 punkt procentowy więcej. Jednak wśród mieszkańców aglomeracji jest więcej osób zadowolonych - 49 proc. wobec 32 proc. na wsi.
Aż 39 proc. bezrobotnych stwierdza, że jest niezadowolona z własnego poziomu życia. Wśród rencistów negatywnie postrzegających świat jest 32 proc. Wśród aktywnych zawodowo jest tylko 25 proc. niezadowolonych.
Geograficznie rzecz ujmując, najwięcej osób negatywnie określających swoją sytuację materialną jest w województwach - na wschodzie w podlaskim (29 proc.) i na zachodzie w lubuskim (25 proc.). Największa satysfakcja z życia jest w województwach: śląskim (49 proc.), wielkopolskim (47 proc.), opolskim (46 proc.) i małopolskim (44 proc.).
W badaniu CBOS należy wziąć pod uwagę jednak fakt, iż to tylko deklaracje obywateli i ich subiektywne oceny. Duże znaczenie ma np. ogólna psychologiczna skłonność do optymizmu lub pesymizmu związana np. z wiekiem i w związku z tym do bardziej optymistycznych lub pesymistycznych ocen wszystkiego, także dochodów.
Polacy mogą również uważać swoje dochody za niezadowalające, bo sąsiedzi czy znajomi zarabiają więcej, podczas gdy obiektywnie w porównaniu np. ze średnią krajową dochody te nie są takie złe.
Trzeba również pamiętać o szczególnym stosunku określonych grup społecznych do deklarowania swoich dochodów. Jak twierdzi CBOS, np. rolnicy mają skłonność do przedstawiania swojej sytuacji materialnej w oficjalnych deklaracjach w czarniejszych barwach niż rzeczywiście ona wygląda.