Duże szanse na tańszy gaz. Amerykanie uwolnią rynek?
Chodzi o rozpoczęcie powszechnego udzielania trudno dostępnych dziś licencji na eksport gazu z USA.
06.05.2015 | aktual.: 08.05.2015 09:56
Wolny handel ciekłym gazem między Stanami Zjednoczonymi a Europą od przyszłego roku? Według Jerzego Buzka, szefa komisji ds. przemysłu, badan i energii w europarlamencie - jest to możliwe. W środę odbyły się w Brukseli rozmowy na ten temat z udziałem europosłów oraz amerykańskich kongresmenów. Obecnie amerykańskie przepisy zezwalają na eksport gazu skroplonego, ale wymaga on uzyskania licencji Departamentu Energii, który podejmując decyzję kieruje się "interesem publicznym".
Chodzi o rozpoczęcie powszechnego udzielania trudno dostępnych dziś licencji na eksport gazu z USA jeszcze przed tym, jak zostanie podpisana transatlantycka umowa o wolnym handlu. Jak podkreśla Jerzy Buzek byłaby to duża szansa dla Europy na większą niezależność od dostaw gazu z Rosji.
- To byłoby takie wytrącenie broni politycznej , jaką są dostawy gazu dla niektórych państw w Europie - powiedział europoseł.
Zdaniem szefa komisji ds. energii, przedstawiciele Kongresu przychylnie odnoszą się do takich propozycji. My chcemy, żeby pierwsze decyzje podjąć jeszcze w tym roku, a w przyszłym roku, żeby otworzyć rzeczywistą wymianę ciekłego gazu i oni są za takim terminarzem- dodał Buzek.
Rozmowy na ten temat będą kontynuowane podczas unijno-amerykańskiego Okrągłego Stołu LNG, jaki odbędzie się w Parlamencie Europejskim 27 maja. ##Wolny handel gazem już po wakacjach? Według planów, w czerwcu mandat do negocjacji z USA ma zostać przyjęty przez rządy krajów UE. Według Komisji Europejskiej, która już przedstawiła projekt mandatu, planowane Transatlantyckie Partnerstwo Handlowe i Inwestycyjne - jak nazywana jest przyszła umowa o wolnym handlu między Unią a USA - powinno także obejmować sektor energii.
- To partnerstwo powinno ułatwić zniesienie istniejących barier w handlu LNG (gazem skroplonym) z UE oraz więcej LNG na globalnym rynku energii powinno pozwolić na większą konkurencję na rynku UE - powiedziała rzeczniczka KE ds. energii Marlene Holzner.
Zniesienie restrykcji na eksport nośników energetycznych z USA do Europy, to jeden z polskich postulatów w pracach nad unijnym mandatem do negocjacji handlowych z USA - powiedział eurodeputowany PO Paweł Zalewski, który jest wiceprzewodniczącym komisji handlu międzynarodowego w Parlamencie Europejskim.
Wskazuje, że obecnie cena gazu w Stanach Zjednoczonych jest bardzo niska za sprawą wydobywania gazu z łupków, co z kolei zwiększa konkurencyjność przemysłu amerykańskiego, a szczególnie jego energochłonnych gałęzi. W USA toczy się dyskusja, czy zliberalizować eksport gazu. Wyrażane są też obawy, że wskutek eksportu ceny na rynku wewnętrznym pójdą w górę - dodał Zalewski.
Na niedawnym posiedzeniu sejmowej komisji do spraw UE wiceminister gospodarki Andrzej Dycha mówił, że w negocjacjach handlowych z USA powinna zostać poruszona kwestia dostępu UE do tanich nośników energii, które są obecnie produkowane w Stanach Zjednoczonych.
- Kwestia tego, żeby Polska poprzez swój gazoport miała możliwość zakupu gazu po o wiele niższych cenach w USA, jest sprawą istotną - powiedział Dycha, według stenogramu z posiedzenia sejmowej komisji z 17 kwietnia.
Obecnie amerykańskie przepisy zezwalają na eksport gazu skroplonego, ale wymaga on uzyskania licencji Departamentu Energii, który podejmując decyzję kieruje się "interesem publicznym". W praktyce, pozwolenia na eksport gazu do krajów, z którymi Stany Zjednoczone mają umowy o wolnym handlu, obejmujące handel LNG, wydawane są od ręki. Gdy takiej umowy nie ma, Departament Energii musi ustalić, czy transakcja jest zgodna z interesem narodowym USA.
Zdaniem eksperta w dziedzinie handlu międzynarodowego, mecenasa Pawła Włostowskiego z kancelarii EUTRADEDEFENCE w Brukseli nie ma przeszkód, by umowa o wolnym handlu między USA a UE obejmowała wolny handel LNG. Jak wskazuje, większość umów o wolnym handlu podpisanych przez USA (np. z Koreą, Australią czy NAFTA - tj. z Meksykiem i Kanadą) taki zapis zawiera.
- Należy pamiętać, że już w chwili obecnej - nawet bez umowy - USA może ten gaz wyeksportować, wymaga to tylko licencji Departamentu Energii. Im bardziej UE będzie się domagała od USA liberalizacji handlu LNG - co jest normalnym, zwyczajnym zapisem w większości amerykańskich umów handlowych i nie powinno wymagać głębszych negocjacji ani ustęp po stronie amerykańskiej - tym wyższą cenę negocjacyjną będziemy musieli zapłacić - powiedział Włostowski.
Dodał, że polskie firmy muszą się zastanowić, na ile nasza infrastruktura, reżim prawny i organizacja rynku, pozwolą im z tego taniego amerykańskiego gazu skorzystać. Oby nie okazało się później, że najbardziej na amerykańskim LNG skorzystają europejscy konkurenci naszych firm, którzy mają infrastrukturę i rynek umożliwiający im tani zakup tego gazu - ostrzegł ekspert.
W pracach nad mandatem do negocjacji handlowych z USA Polska wskazuje również, że przyszła umowa nie powinna prowadzić do zmiany prawa i polityki UE, związanej z żywnością genetycznie modyfikowaną. Ważne, z polskiego punktu widzenia, jest też to, by umowa z USA nie wprowadziła tylnymi drzwiami kontrowersyjnych postanowień utrąconej w Europie umowy ACTA o walce z naruszaniem własności intelektualnej.
Najgłośniej o swoich postulatach dotyczących negocjacji handlowych UE ze Stanami Zjednoczonymi mówi Francja, która obawia się zalewu amerykańskich produkcji kultury masowej i domaga się wyłączenia z negocjacji obszaru usług audiowizualnych.