Kto skorzysta na boomie na japońską whisky?
Jeszcze kilka lat temu nikt o niej nie słyszał. Dziś internet zalewają artykuły na temat japońskiej whisky, a popyt na ten trunek rośnie od Hongkongu po San Francisco. Na boomie - oprócz producentów alkoholu - najbardziej skorzystają rolnicy - podaje Bloomberg.
20.04.2016 | aktual.: 20.04.2016 14:40
Import słodu - skiełkowanych i wysuszonych ziaren zbóż służących m.in. do produkcji whisky - wzrósł w Japonii w 2015 r. o 20 proc., głównie za sprawą rosnącej popularności japońskiej whisky uważanej za jedną z najlepszych - i najdroższych - na świecie.
W sierpniu 2015 r. butelka whisky Karuizawa z 1960 r. została sprzedana na aukcji w Hongkongu za ponad 118 tys. USD ustanawiając rekord cenowy dla whisky pochodzącej z kraju kwitnącej wiśni.
Japonia jest czwartym (po Arabii Saudyjskiej, Chinach i Iranie) światowym importerem służącego do wyrobu słodu jęczmienia i drugim importerem słodu. Do tej pory na rosnącej popularności japońskiej whisky korzystali głównie farmerzy z Wielkiej Brytanii, skąd pochodzi duża część dostaw importowanego do Japonii jęczmienia.
Teraz do gry chcą włączyć się również japońscy rolnicy. Coraz częściej pojawiają się opinie, że uprawa jęczmienia byłaby bardziej dochodowa niż uprawa ryżu, szczególnie wobec malejącej populacji Japonii, a co za tym idzie - zmniejszającego się popytu na ryż. Rolnicy mogliby podwoić swoje dochody, szczególnie że po zebraniu plonów ryżu w listopadzie ziemia leży odłogiem przez 6 miesięcy. Okres ten mógłby zostać wykorzystany na uprawę jęczmienia.
Wszystko wskazuje na to, że boom na japońską whisky szybko się nie skończy. Suntory, największy japoński producent whisky, od 2010 r. wydał na rozwój produkcji 7 mld jenów, a w 2016 r. planuje przeznaczyć na ten cel 5 mld jenów.