Skażone lalki zagrażają zdrowiu dzieci

Lalki negatywnie wpłynąć mogą na układ rozrodczy oraz hormonalny dzieci - ostrzega Urząd Ochrony Konkurencji i Konkurentów.

Skażone lalki zagrażają zdrowiu dzieci
Źródło zdjęć: © WP.PL
Sebastian Ogórek

24.09.2015 | aktual.: 24.09.2015 17:40

Plastikowe lalki Mega Creative są niebezpieczne - ostrzega Urząd Ochrony Konkurencji i Konkurentów. Z drugiej strony Inspekcja Handlowa podkreśla, że zabawki są coraz starannie produkowane, a przez to stanowią mniejsze zagrożenie dla dzieci.

Lalki Mega Creative mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia, bo zawierają zbyt dużo niebezpiecznych substancji ftalanu DEHP i ftalanu DBP. Konsekwencje zabawy nimi mogą być naprawdę spore. UOKiK ostrzega, że lalki negatywnie wpłynąć mogą na układ rozrodczy oraz hormonalny dzieci.

Firma, która dystrybuowała chińską zabawkę w Polsce, twierdzi, że wszystkie sprzedające ją sklepy listami poleconymi otrzymały informację o wycofaniu produktu ze sprzedaży. Jednocześnie zaapelowała do klientów, którzy kupili lalkę, by jak najszybciej odnieśli ją do sklepów.

- Nie była sprzedawana w dużych sieciach handlowych, a jedynie małych punktach. Niektórzy nasi klienci brali po jedną, dwie sztuki tego produktu - mówi Wirtualnej Polsce przedstawicielka firmy.

Nie podaje jednak jak dużo lalek sprzedano i w jakim terminie, ani o ile zostały przekroczone normy skażenia. Przepisy unijne dopuszczają do użycia chemikaliów w plastikowych zabawkach, ale pod warunkiem, że nie przekraczają 0,1 proc. masy zabawki.

Mimo pojawienia się na rynku skażonej lalki Mega Creative, Inspekcja Handlowa zwraca uwagę, że coraz mniej produktów dla dzieci sprawia problemy. Takie wnioski wyciąga na podstawie kontroli krzesełek do karmienia i akcesoriów do picia przeznaczonych dla maluchów.

- Ogólnopolska kontrola objęła 408 partii produktów (329 partii artykułów do picia i 79 partii krzesełek). Nieprawidłowości stwierdzono w przypadku 63 partii (15,4 proc.). Zastrzeżeń było o wiele mniej niż w przypadku poprzednich kontroli artykułów dla dzieci, gdy sprawdzano m.in. bujaki, chodziki i nosidełka. W roku 2014 zakwestionowano 26,8 proc. a w roku poprzednim 38 proc. partii produktów - podaje Inspekcja.

Jak dodaje, problemy z krzesełkami i butelkami dotyczyły głównie oznakowania, czyli nie było to nic, co mogłoby zagrozić zdrowiu czy życiu dzieci. A poprawki często nanoszono już na etapie kontroli. Mimo wszystko zdarzyły się produkty, które trzeba było wycofać z rynku.

- Dwie partie bidonów zostały zakwestionowane ze względu na wady konstrukcyjne, które zagrażały bezpieczeństwu. Produkty posiadały zbyt długie rurki wystające ponad wieczko więcej niż jest dopuszczane przez obowiązującą normę, która wynosi do 100 mm - informuje IH.

Zobacz też: * *Banksterzy pod ostrzałem. Ostrą broń wyciąga rząd, UOKiK i KNF

uokikinspekcja handlowazabawki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)