Sklep tańszy niż Lidl i Aldi? Brytyjski miliarder rusza z easyFoodstore

W Polsce były sklepy ze wszystkim po 5 zł, a w Wielkiej Brytanii będą dyskonty sprzedające produkty tylko za 25 pensów. Na razie tylko do końca lutego. W ten sposób miliarder Stelios Haji-Ioannou chce przełamać na Wyspach monopol Aldiego i Lidla. Możliwe, że mu się to uda, bo w niecałe dwa dni od startu pierwszego sklepu trzeba było… zamknąć. Powód? Skończyły się zapasy w magazynie.

Sklep tańszy niż Lidl i Aldi? Brytyjski miliarder rusza z easyFoodstore
materiały prasowe
Sebastian Ogórek

07.02.2016 | aktual.: 08.02.2016 11:17

W Polsce były sklepy ze wszystkim po 5 zł, a w Wielkiej Brytanii będą dyskonty sprzedające produkty tylko za 25 pensów. Na razie tylko do końca lutego. W ten sposób miliarder Stelios Haji-Ioannou chce przełamać na Wyspach monopol Aldiego i Lidla. Możliwe, że mu się to uda, bo w niecałe dwa dni od startu pierwszego sklepu trzeba było go... zamknąć. Powód? Skończyły się zapasy w magazynie.

W Londynie właśnie ruszył sklep easyFoodstore. O pomyśle rozpisują się najważniejsze brytyjskie media. Rozwiązanie ma być banalnie proste - wszystkie produkty w sklepie mają mieć jedną, stałą cenę. Dokładnie ćwierć funta, czyli około 1,45 zł. W Polsce za tyle można mieć chleb, loda albo tanie gumy do żucia.

Co można kupić za 25 pensów w easyFoodstore? Są tam m.in. gazowane napoje, majonez, dżemy, sporo konserw. W tej samej cenie nabyć można także pizzę, rosół w puszce czy nawet tuńczyka. W sumie to ok. 75 produktów. Niewiele nawet jak na dyskont. Te zazwyczaj mają na półkach ok. tysiąca różnego rodzaju produktów.

Pomysł na sklep pochodzi od mającego greckie korzenie brytyjskiego miliardera Steliosa Haji-Ioannu. Chce on sprzedawać żywność i stworzyć sieć dyskontów, które będą konkurować z gigantami pokroju sklepów Aldi czy Lidl. Placówki mają być przez to jeszcze tańsze od teoretycznie najtańszych na rynku.

Sklepy easyFoodstore promować ma hasło: „Żadnych drogich marek – tylko jedzenie w uczciwej cenie”. Pierwszy powstał w dzielnicy Park Royal na obrzeżach Londynu.

- Twierdzę, że na rynku spożywczym jest sporo miejsca – mówi biznesmen gazecie „Guardian”.

Wystrój placówek easyFoodstore może przypominać pierwsze powstające w Polsce Biedronki. Produkty wyłożone są na podobnych metalowych półkach. Większość jest nierozpakowana. Klientów to nie zraża. Już w dniu otwarcia sklepu, aby się do niego dostać trzeba było poczekać w kolejce. A kupujący przyjeżdżali nawet z oddalonego o ponad 100 km miasta Canterbury. Handel nie trwał jednak nawet dwóch dni, a biznes trzeba było czasowo zamknąć.

Jak donosi „Guardian” skończyły się zapasy nie tylko w sklepie, ale i zaopatrującym go magazynie. Ostatecznie placówkę po tym jak zamkniętą ją w środę, otworzono ponownie w piątek. Rzecznik sklepu zarzeka się, że do końca lutego na wszystkie produkty ma też obowiązywać cena 25 pensów. Później może ona pójść w górę, ale nie poinformowano o ile.

Sieć dyskontów easyFoodstore to nie pierwsza tego typu inicjatywa Steliosa Haji-Ioannu. Należą do niego także tanie linie lotnicze easyJet czy sieć wypożyczalnia aut easyCar. W dyskontowych cenach biznesmen buduje też mieszkania, wynajmuje pokoje hotelowe a nawet oferuje karnety na siłownie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)