Tyskie, Lech i Żubr w japońskich rękach. Co to oznacza dla piwoszy?
- Asahi przebiło oferty wszystkich konkurentów. Bardzo zależało im na nowym rynku, który pozwoli na dalszy rozwój grupy. Aby zdobyć ten przyczółek w Europie Środkowo Wschodniej musieli zapłacić duże pieniądze – zaznacza Michał Bigoszewski, dyrektor w dziale fuzji i przejęć, Haitong Bank.
22.12.2016 | aktual.: 23.12.2016 07:57
- Japończycy za sprawą przejęć koncernu Asahi zdobyli silny przyczółek w Europie. Zapłacili za niego potężne pieniądze. Będą chcieli zaistnieć na tym rynku. Co to oznacza dla konsumentów? Być może nowe rozwiązania i nowe produkty – komentuje Michał Bigoszewski, dyrektor w dziale fuzji i przejęć z Haitong Bank. Japońska Asahi Group Holdings Ltd. odkupiła część spółek należących do SAB Miller, w tym również Kompanię Piwowarską. Oznacza to, że w azjatyckie ręce przejdą polskie marki - Lech, Żubr oraz Tyskie. Oprócz tego, Japończycy przejmą też Pilsner Urquell w Czechach, Topvar na Słowacji, Ursus w Rumunii i Dreher na Węgrzech.
- Asahi przebiło oferty wszystkich konkurentów. Bardzo zależało im na nowym rynku, który pozwoli na dalszy rozwój grupy. Aby zdobyć ten przyczółek w Europie Środkowo-Wschodniej musieli zapłacić duże pieniądze – zaznacza Michał Bigoszewski, dyrektor w dziale fuzji i przejęć, Haitong Bank. **
Cała transakcja kosztowała Asahi 7,3 miliarda euro. Była możliwa za sprawą połączenia się koncernów AB InBev i SABMiller, które z kolei wiązało się z koniecznością sprzedaży części aktywów tego ostatniego. Taki warunek postawiły bowiem urzędy antymonopolowe.
Czy konsumenci odczują zmianę właściciela popularnych marek piwa? Jak przekonuje ekspert Haitong Banku, z pewnością japoński właściciel będzie chciał zaistnieć na nowym rynku. W Azji rynek już się wysycił, Europa to dla niego coś nowego. Piwosze mogą więc liczyć na nowe rozwiązania, a być może również nowe produkty.
Niektórzy analitycy rynku z przejęciem łączą możliwe wzrosty cen. Miałoby to być związane z powolnym obniżaniem presji cenowej. Z taką prognozą nie zgadza się Michał Bigoszewski, wicedyrektor w dziale fuzji i przejęć, Haitong Bank. – Na zbytnie podwyżki cen nie pozwolą konkurenci, Grupa Żywiec i Carlsberg. Asahi to nowy gracz. Potrzebuje czasu, aby rozeznać się na rynku - zaznacza.
Asahi kontroluje połowę rynku piwa w rodzimej Japonii, gdzie wprowadził pierwsze w tym kraju piwo w puszce. Na całym świecie sprzedaje ponad milion hektolitrów piwa na ponad 100 rynkach. Oprócz tego zajmuje się też produkcją wysokoprocentowych alkoholi, napojów bezalkoholowych oraz żywności. Roczny zysk koncernu to ponad 620 mln dol.