Od dzisiaj komornicy mają większe kompetencje. Co to oznacza dla dłużników i wierzycieli?

Elektroniczne egzekucje długów, zajęcia rachunków bankowych oraz internetowe licytacje zajętych ruchomości. Takie przełomowe zmiany w prawie wywalczył sobie samorząd komorniczy, w praktyce doprowadzając do wyraźnego poszerzenia uprawnień. Komornicy, którzy jednocześnie trafiają pod nadzór ministra sprawiedliwości, chwalą wchodzące przepisy. Co te nowości oznaczają dla dłużników i wierzycieli?

Od dzisiaj komornicy mają większe kompetencje. Co to oznacza dla dłużników i wierzycieli?
Źródło zdjęć: © Eastnews | STANISLAW KOWALCZUK
Jacek Bereźnicki

08.09.2016 | aktual.: 08.09.2016 07:46

Elektroniczne egzekucje długów, zajęcia rachunków bankowych oraz internetowe licytacje zajętych rzeczy na wzór aukcji znanych z Allegro. Takie przełomowe zmiany w prawie wywalczył sobie samorząd komorniczy, w praktyce doprowadzając do wyraźnego poszerzenia uprawnień. Komornicy, którzy jednocześnie trafiają pod nadzór ministra sprawiedliwości, bardzo sobie chwalą wchodzące przepisy. Co wchodzące 8 września nowości oznaczają dla setek tysięcy dłużników i ich wierzycieli?

- W dobie wszechobecnej cyfryzacji informatyzacja postępowania egzekucyjnego to naturalny krok w kierunku usprawnienia i zwiększenia efektywności odzyskiwania należności przez komorników sądowych - twierdzi Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej. - Podobne rozwiązania od lat funkcjonują w innych krajach europejskich i służą zwiększaniu transparentności procesów egzekucyjnych - przekonuje.

Zgodnie z obowiązującą od 8 września nowelizacją kodeksu cywilnego, komornicy sądowi mogą zajmować rachunek bankowy dłużnika drogą elektroniczną. Nie będą już komunikować się z bankami za pośrednictwem tradycyjnej poczty, lecz poprzez odpowiedni system informatyczny. Blokada środków na koncie będzie następować zaraz po pojawienia się decyzji o zajęciu środków.

Dzięki wyeliminowaniu - często nawet kilkudniowej - zwłoki, która w nieunikniony sposób występowała w dotychczasowej procedurze, dłużnik nie będzie miał możliwości wycofania środków z rachunku.

- Zanim zorientuje się, że wszczęto przeciwko niemu egzekucję, wierzytelności z rachunków bankowych mogą być już dawno zajęte - wyjaśnia w komentarzu dla Wirtualnej Polski mec. Agnieszka Kubala z Kancelarii SPCG. - Dłużnicy zostaną co prawda obciążeni wydatkami związanymi z funkcjonowaniem systemu teleinformatycznego służącego wykonywaniu zajęć wierzytelności z rachunku bankowego, ale będą one i tak niższe niż koszty, jakie generują obecnie zajęcia tradycyjne - wskazuje prawniczka.

Minimum egzystencji dla najuboższych dłużników

Mec. Agnieszka Kubala podkreśla, że elektroniczne zajęcie rachunku bankowego będzie przede wszystkim korzystne dla wierzycieli, ponieważ umożliwi w zasadzie niezwłoczne zablokowanie środków pozostających na rachunku przez bank po dokonaniu zajęcia przez komornika. - Ponadto system teleinformatyczny zapewniający komunikację między komornikami a bankami będzie umożliwiał dokonywanie znacznie większej liczby, nawet miliona, zajęć dziennie - podkreśla.

Krajowa Rada Komornicza zwraca z kolei uwagę na zmianę przepisów określających kwotę wolną od zajęcia na rachunku bankowym. Dotychczas była to trzykrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, czyli ok. 12 tys. zł. Po przekroczeniu tego limitu komornik przejmował każdą złotówkę podlegającą egzekucji, która wpływała na konto dłużnika.

Obecnie ma prawo w każdym miesiącu wejść na konto, ale za każdym razem musi zostawić kwotę wolną w wysokości płacy minimalnej (obecnie ok. 1,4 tys. zł). Jak przekonuje samorząd komorniczy, z jednej strony zapewni to minimum egzystencji najuboższym, a z drugiej zwiększy szybkość i efektywność egzekucji.

E-licytacja ruchomości

Kolejną wielką nowością, która jednak wejdzie w życie za pół roku, jest e-licytacja ruchomości, która będzie następować na żądanie wierzyciela. Od strony technicznej będzie przypominać aukcje na Allegro. Jej zaletami są możliwość dotarcia do znacznie szerszego kręgu nabywców, niższe koszty i większa przejrzystość niż obecnie organizowanych licytacji.

- Z punktu widzenia wierzyciela nowa forma egzekucji z ruchomości powinna zwiększyć skuteczność sprzedaży zajętych ruchomości i umożliwić uzyskanie wyższej ceny, a to dlatego, że większa liczba potencjalnych nabywców będzie mogła uczestniczyć w licytacji - wskazuje mec. Agnieszka Kubala. - Jest to zatem rozwiązanie korzystne i dla wierzyciela i dla dłużnika - podkreśla.

Możliwe pola do nadużyć

Ekspertka zwraca przy tym uwagę, że przepisy o licytacji elektronicznej ruchomości na wniosek wierzyciela mogą stać się polem do nadużyć. - Ta forma licytacji wymaga od komornika zabrania zajętych ruchomości dłużnikowi i oddania ich pod dozór innej osobie niż dłużnik - wyjaśnia.

- Komornik może wykorzystywać z tym celu zaprzyjaźnione lub powiązane podmioty do transportu, przechowania i magazynowania zajętych ruchomości - dodaje prawniczka, ale uspokaja, że będzie istniała możliwość zaskarżenia przez dłużnika do sądu każdej czynności komornika i sprawdzenia, czy koszty związane z dozorem ruchomości nie zostały przez komornika zawyżone.

Mec. Kubala podkreśla, że istnieje też ryzyko, że na nowelizacji przepisów skorzystają dwie instytucje, które w Polsce mają pozycję uprzywilejowaną. Pierwsza to Krajowa Izba Rozliczeniowa S.A., spółka polskiego sektora bankowego, na zasadach wyłączności świadcząca na jego rzecz różne usługi rozliczeniowe; ma ona być odpowiedzialna za utworzenie systemu teleinformatycznego służącego komornikom do dokonywania zajęć wierzytelności z rachunku bankowego dłużnika.

Druga to należąca do Krajowej Izby Komorniczej spółka Currenda. Dzięki temu, że KIK jako jedyna w Polsce korporacja zawodowa może prowadzić działalność gospodarczą, Currenda angażuje się w różne intratne przedsięwzięcia. Prowadziła na przykład informatyzację sądów, dzięki zdobytym z wolnej ręki kontraktom z Ministerstwa Sprawiedliwości.

Mec. Kubala zwraca uwagę, że rada Krajową Izbą Komorniczą może właśnie Currendzie powierzyć stworzenie systemu informatycznego niezbędnego do prowadzenia e-egzekucji.

Większy nadzór nad komornikami

Nowelizacja przepisów ma być także sposobem na ukrócenie nadużyć, jakich dopuszczali się komornicy. Ma temu służyć sprawowanie nadzoru nad komornikami nie tylko przez sądy, ale także przez Ministerstwo Sprawiedliwości oraz uproszczenie dyscyplinowania i odsuwania komorników z zawodu, ograniczenie liczby spraw, jakie może prowadzić pojedyncza kancelaria komornicza, między innymi przez odebranie asesorom uprawnień do prowadzenia spraw.

- Mechanizmy te faktycznie mogą przyczynić się do osiągnięcia celu - ocenia mec. Kubala. - Z drugiej jednak strony niektóre z zaproponowanych rozwiązań mogą spowodować olbrzymie utrudnienia w funkcjonowaniu kancelarii komorniczych. Dotyczy to zwłaszcza wspomnianego ograniczenia liczby spraw do 5 tys. i odebrania asesorom prawa prowadzenia spraw, co z pewnością spowoduje przedłużenie prowadzonych egzekucji - zwraca uwagę ekspertka.

Pewne kontrowersje wzbudza też inna nowość, jaką wprowadzają znowelizowane przepisy, czyli obowiązek nagrywania czynności komorniczych i dokonywania niektórych czynności egzekucyjnych w asyście policji. - To z pewnością utrudni pracę samych komorników i będzie stanowić dodatkowe obciążenie dla stróżów prawa - zauważa Mec. Kubala. - Z drugiej strony w razie skargi na czynność komornika wniesionej tak przez dłużnika, jak i wierzyciela umożliwi sądowi sprawującemu nadzór nad komornikiem obiektywną ocenę tego, czy komornik na pewno działał prawidłowo - zaznacza.

Z danych BIG InfoMonitor wynika, że 2,15 mln Polaków nie radzi sobie z terminowym regulowaniem zobowiązań kredytowych i pozakredytowych. Ich łączny zaległy dług sięga 44,65 mld zł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (456)