Prof. Leś o 500+: dotąd polskie państwo za mało pomagało rodzicom

Już w latach 60 XX w. ONZ wskazywało, że państwa muszą dzielić z rodziną koszty wychowania dzieci; do tej pory w Polsce państwo koszty te przerzucało w zdecydowanej większości na rodzinę, dlatego 500+ to dobra decyzja - mówi PAP prof. Ewa Leś.

Prof. Leś o 500+: dotąd polskie państwo za mało pomagało rodzicom
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka/PAP

19.02.2016 | aktual.: 25.02.2016 14:24

Już w latach 60 XX w. ONZ wskazywało, że państwa muszą dzielić z rodziną koszty wychowania dzieci. Do tej pory w Polsce państwo koszty te przerzucało w zdecydowanej większości na rodzinę, dlatego 500+ to dobra decyzja - mówi prof. Ewa Leś.

Według niej w Polsce brakuje równowagi w dzieleniu kosztu utrzymania i wychowania dzieci, który jest bardzo wysoki, bo według szacunków ekspertów koszt utrzymania i wychowania pierwszego dziecka od 0 do 20 roku życia wynosi dziś średnio ok. 200 tys. zł.

Zdaniem Leś, ekspertki z Instytutu Polityki Społecznej UW, która zasiada również w Narodowej Radzie Rozwoju przy prezydencie, choć w naszym kraju wprowadzano do tej pory rozwiązania prorodzinne, to miały one charakter cząstkowy i nie składały się na długofalowy, spójny program i stabilny system, a zaniedbania w tej dziedzinie sięgają wielu lat.

- Najlepszy dowód, że nasze społeczeństwo nie poczuło się na tyle bezpieczne, by planować zwłaszcza drugie dziecko, skoro od kilku lat mamy model rodziny typu 2+1, co wynika przede wszystkim z braku poczucia bezpieczeństwa ekonomicznego. Świadczy o tym tzw. luka dzietności w Polsce, czyli różnica pomiędzy tym, ile rodzice pragną mieć dzieci, a ile de facto powołują na świat. U nas jest ona ogromna, bo dzietność oczekiwana, to ok. 2,45, a realna 1,33, czyli najniższa w UE - mówiła ekspertka.

Jak wskazała, według wstępnych szacunków program 500+ powinien przyczynić się do zwiększenia dzietności o ok. 10 proc. w perspektywie 10 lat.

Jej zdaniem świadczenie wychowawcze to początek dobrej strategii stawiania na odbudowę biologiczną społeczeństwa, ale także rozwój kapitału ludzkiego, gdyż wielu rodziców będzie mogło więcej pieniędzy zainwestować w kształcenie dzieci.

- Te środki przyczynią się również do podniesienia jakości kapitału ludzkiego młodych ludzi, nie tylko w zamożniejszych rodzinach, które także do tej pory było stać na dodatkowe zajęcia dla dzieci, ale również w tych 30 proc. polskich rodzin, które dziś egzystują w bardzo trudnej sytuacji, poniżej minimum socjalnego, a dzięki 500+ liczba takich rodzin na pewno zmniejszy się - dodała.

Jak mówiła, dodatek 500+ ma stanowić pierwszy krok, a potem - zgodnie z zapowiedziami rządu - realizowany będzie długofalowy, kompleksowy program polityki prodemograficznej i prorodzinnej, uwzględniający m.in. opiekę nad dzieckiem do lat trzech, edukację przedszkolną oraz większy dostęp rodziców małych dzieci do form elastycznej organizacji czasu pracy. - Razem wszystkie te rozwiązania mają szansę stworzyć całościowy program - powiedziała.

- Już w latach 60 XX w. Departament Ekonomiczny i Społeczny ONZ wskazywał, że państwa współczesne muszą dzielić z rodziną koszty utrzymania i wychowania dzieci. Do tej pory te koszty były dzielone przez państwo polskie w bardzo niedużym stopniu i ich ciężar spoczywał głównie na rodzinie. Dlatego wprowadzenie 500 zł świadczenia wychowawczego uważam za krok w dobrym kierunku - podsumowała Ewa Leś.

Sprawdź, gdzie złożyć wniosek o 500 zł na dziecko (tutaj)
.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)