Morderstwo na Facebooku nie było „na żywo”. Firma wydała oświadczenie
Amerykanin, 37-letni Steve Stephens w niedzielę wielkanocną dokonał w Cleveland przerażającego morderstwa. Zabił na ulicy przypadkowego człowieka, tylko po to, żeby swoją zbrodnię nagrać, a film pokazać światu na Facebooku. Facebook wydał w poniedziałek oświadczenie, w którym poinformował, że nie była to transmisja w ramach Facebook Live, film został nagrany wcześniej.
17.04.2017 | aktual.: 18.04.2017 19:13
37-letni Steve Stephens w niedzielę wielkanocną dokonał w Cleveland przerażającego morderstwa. Zabił na ulicy przypadkowego człowieka, tylko po to, żeby swoją zbrodnię nagrać, a film pokazać światu na Facebooku - tak informowało część mediów. Serwis społecznościowy wydał w poniedziałek oświadczenie, w którym poinformował, że nie była to transmisja w ramach Facebook Live. Do morderstwa jednak doszło.
Na filmie widać, jak morderca jeździ po okolicy aż w końcu wypowiada słowa: "Znalazłem kogoś, kogo mam zamiar zabić, ten facet tutaj, ten stary koleś". Następnie podchodzi do ofiary, pyta, ile ma lat, a następnie wyciąga broń. Ofiara próbuje się zasłaniać, ostatecznie Stephens strzela mężczyźnie w głowę i odjeżdża.
Morderca nagranie udostępnił na swoim koncie na Facebooku, a policja potwierdziła, że jest ono prawdziwe i poszukuje sprawcy.
Początkowo informowano, że zbrodnia była relacjonowana na żywo poprzez działający od roku Facebook Live. Jednak w poniedziałek wielkanocny Facebook wydał oświadczenie, w którym poinformował, że nagranie nie było emitowane na żywo, a przesłane już po dokonaniu zbrodni.
W oświadczeniu dla dziennikarzy rzecznik firmy powiedział: "To przerażająca zbrodnia i nie zezwalamy na tego typu treści na Facebooku. Ciężko pracujemy, aby utrzymać bezpieczne środowisko na Facebooku i pozostajemy w kontakcie ze stróżami prawa w nagłych przypadkach, kiedy pojawia się bezpośrednie zagrożenia dla bezpieczeństwa fizycznego – powiedział rzecznik Facebooka w oświadczeniu dla dziennikarzy.
W poniedziałek zidentyfikowano także ofiarę - to 74-letni Robert Godwin.
Zanim Facebook zablokował konto Stephensa, ten zdążył umieścić jeszcze dwa inne filmy. W jednym z nich mówił o tym, że popełnił jeszcze inne morderstwa, w kolejnym zapowiedział, że zamierza zabić jak najwięcej ludzi.
Obecnie policja poszukuje mordercy. Ulice Cleveland są niemal wyludnione, ludzie boją się wychodzić na ulice.
Facebook Live został uruchomiony dla wszystkich użytkowników niemal dokładnie rok temu. W tym czasie, choć większość z filmów jest nieszkodliwa, zdarzało się, że za pośrednictwem tej funkcji transmitowano również akty przemocy. To m.in. przypadki torturowania nastolatka niepełnosprawnego umysłowo, czy napaść seksualna w Chicago i Szwecji.