Przez wojnę ten turystyczny raj wymarł. Teraz powoli się odradza
Do Odessy nadal nie przyjeżdżają Rosjanie, ale miejscowe władze liczą na rodaków i odwiedzających z Zachodu.
03.05.2015 | aktual.: 04.05.2015 17:02
*Do Odessy na Ukrainie powoli wracają turyści. W ubiegłym roku, po zamieszkach 2 maja, w których zginęło 48 osób, ruch turystyczny niemal zamarł. *
Do Odessy nadal nie przyjeżdżają Rosjanie, którzy stanowili dużą grupę turystów. Jest jednak coraz więcej Ukraińców, którzy po aneksji Krymu nie chcą jeździć na półwysep. Chodzi głównie o mieszkańców Zaporoża, Charkowa i Dniepropietrowska, którzy wcześniej tradycyjnie odwiedzali Krym.
Kierująca departamentem turystyki w Radzie Miasta Tetiana Markowa powiedziała, że to właśnie na nich przede wszystkim stawiają lokalne władze. - W zeszłym roku przyjechali do nas i jesteśmy pewni, że w tym roku tu wrócą - dodała.
Dyrektor jednej z odeskich agencji turystycznych Ołeksandr Babicz powiedział, że liczy na to, że Rosjan, którzy stanowili większość jego klientów, zastąpią nie tylko Ukraińcy, ale też turyści z Zachodu, w tym na przykład Polacy czy mieszkańcy Litwy, Łotwy i Estonii.
Odessa współpracuje w dziedzinie turystyki ze Lwowem. Władze lokalne, wraz z liniami lotniczymi oraz biurami podróży, chcą proponować zwiedzającym łączone wyjazdy do obydwu miast.