Tego podatku politycy nie muszą płacić? Biznesmeni żądają wyjaśnień od fiskusa
- Nie możemy się zgodzić, by mali i średni przedsiębiorcy w Polsce byli grupą drugiej kategorii i źródłem utrzymania uprzywilejowanych urzędników – w taki sposób Związek Przedsiębiorców i Pracodawców uzasadnia złożenie wniosku do Ministerstwa Finansów o udostępnienie informacji publicznej w sprawie stosowania przez urzędy i Sejm tych przepisów podatkowych, które ostro egzekwowane są wobec biznesmenów.
30.01.2015 | aktual.: 21.01.2016 17:41
Kto musi zapłacić za samochód?
– Sprawdzamy sektor publiczny, ponieważ wymagamy jego przejrzystości oraz stosowania zasad równych wobec innych grup społecznych – powiedział Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP. Jak dodaje – Nie może być tak, że przedsiębiorca opodatkowuje siebie i swoich pracowników za korzystanie z samochodu służbowego, a politycy szczebla centralnego, samorządowcy i urzędnicy są traktowani w sposób szczególny. Każdego dnia wykorzystują oni samochody służbowe wraz z kierowcami w drodze do pracy i do domu. Chcemy mieć jasność jakie przepisy i procedury ich obowiązują.
Akcja ZPP to pokłosie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z lipca zeszłego roku. Trybunał orzekł wtedy, że opodatkowanie świadczeń ze strony pracodawcy jest zgodne z ustawą zasadniczą. Oznacza to, że trzeba płacić podatki m.in. za takie bonusy jak abonament medyczny lub dowóz do pracy. Przepisy podatkowe zaskarżyli do Trybunału przedsiębiorcy skupieni w Konfederacji Lewiatan. Sędziowie stwierdził jednak, że podatek należy się od dochodu, a tym może być zarówno zysk pieniężny, jak i zaoszczędzenie wydatków.
Przy takiej interpretacji TK pojawiło się jednak pytanie, czy podatku od świadczeń nie powinni płacić też pełniący funkcje publiczne politycy oraz państwowi urzędnicy. Przecież oni - jak nikt inny - korzystają na różnorakich świadczeniach. Są wożeni, kwaterowani w hotelach, karmieni, otoczeni opieką medyczną. Niektórzy z nich mogą żyć przez lata nie wydając ani grosza z własnych pieniędzy.
Urzędy płacić muszą, ale czy płacą - nikt nie wie
Już kilka miesięcy temu nasza redakcja zwróciła się do Ministerstwa Finansów z pytaniem, czy politycy oraz urzędnicy także powinni płacić podatek od świadczeń pracodawcy. Rzeczniczka ministerstwa Wiesława Dróżdż potwierdziła: - Przepisy ustawy o PIT nie zawierają wyłączeń o charakterze podmiotowym lub przedmiotowym dla urzędników, ministrów i polityków, jak również dla osiąganych przez te osoby dochodów. Każda osoba fizyczna, niezależnie od pełnionej funkcji, która uzyskuje dochody podlegające opodatkowaniu podatkiem PIT, jest obowiązana do zapłaty podatku od tych dochodów.
W przypadku polityków i urzędników, o wyliczenie podatku powinny zadbać urzędy i instytucje państwowe:
- W sytuacji gdy dochody te podatnik uzyskuje za pośrednictwem płatnika, to na świadczeniodawcy ciążą obowiązki związane z obliczeniem i pobraniem od podatnika podatku i wpłacenia go we właściwym terminie organowi podatkowemu. Płatnik, w tym ministerstwo, czy inny urząd, który nie wykonał powyższych obowiązków odpowiada za podatek niepobrany lub podatek pobrany, a niewpłacony – powiedziała nam Wiesława Dróżdż.
Poprosiliśmy ministerstwo o informację, czy skarbówka dokonuje kontroli urzędów pod kątem ściągalności podatku od świadczeń. Zapytaliśmy też, czy same ministerstwa i urzędy płacą ten podatek. Niestety, rzeczniczka MF wyjaśniła, że jej resort nie posiada i nawet nie gromadzi takich danych: - Ministerstwo Finansów nie prowadzi tak szczegółowych statystyk w zakresie kontroli jednostek sektora finansów publicznych.
Teraz próbę uzyskania tych samych informacji podejmują przedsiębiorcy zrzeszeni w ZPP. Oprócz prostego pytania, czy odpowiedni podatek jest uiszczany, zadają też bardziej szczegółowe: - Czy istnieje wzór dokumentu wewnętrznego, ustalającego szczegółowe zasady takiego rozliczenia, wraz z rejestrem pracowników korzystających z samochodów służbowych, zawierającym dane nt. marki i modelu aut (istotne ze względu na różnicę ryczałtowej wartości pieniężnej świadczenia, związaną z różnymi pojemnościami silników)?
Biznesmeni domagają się od Ministerstwa Finansów udzielenia wyjaśnień, czy urzędników i polityków obowiązuję te same zasady co innych obywateli. Nie wiadomo jednak na razie, kiedy można spodziewać się odpowiedzi ze strony resortu.