Chiny uderzyły w podziemie walutowe. 380 wykrytych parabanków, miliardy dolarów strat

Chiński nadzór nad rynkiem walutowym zaostrzył kontrolę. Są efekty. Wykrył niedawno kolejny nielegalny parabank na południu Chin, który dysponował kwotą 7,3 mld dolarów. W ubiegłym roku aresztowano 800 osób. Odpływ kapitału został powstrzymany, jednocześnie zachęcono zagranicę do inwestowania w Chinach.

Chiny uderzyły w podziemie walutowe. 380 wykrytych parabanków, miliardy dolarów strat
Źródło zdjęć: © WP.PL | pixabay/domena publiczna
Jacek Frączyk

27.02.2017 | aktual.: 27.02.2017 14:59

Chiński nadzór zaostrzył kontrolę nad rynkiem walutowym. Dzięki temu wykrył kolejny nielegalny parabank na południu Chin, który dysponował kwotą 7,3 mld dolarów. W ubiegłym roku aresztowano z tego powodu blisko tysiąc osób. Odpływ kapitału został powstrzymany, a jednocześnie zachęcono zagraniczny kapitał do inwestowania w Chinach.

W ostatnią niedzielę Pan Gongsheng, szef chińskiej agencji ds. rynku walut (Państwowa Administracja Rynku Wymiany Walut) obwieścił sukces. - Rynek walutowy się "relatywnie ustabilizował", choć jeszcze niedawno obserwowano ucieczkę kapitału - podaje Agencja Reuters.

Pomogły restrykcje i zamykanie nielegalnych banków, a właściwie trzeba by napisać parabanków. Od kilku lat w Chinach kwitło bowiem podziemie bankowe, które pomagało ludziom wywieźć waluty poza kraj.

Niedawno wykryto parabank w Shezhen, czyli w mieście będącym centrum finansowym na południu Chin. Dysponował on kapitałem w wysokości aż 7,3 mld dolarów i używał fałszywych dokumentów, żeby wytransferować waluty.

W ubiegłym roku chińska policja zlikwidowała 380 podziemnych instytucji z łącznym kapitałem 130 mld dolarów. Aresztowano 900 podejrzanych osób - podało Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego.

„Podziemne banki stały się głównym kanałem do prania brudnych pieniędzy i nielegalnych przelewów walut do innych krajów” - napisało ministerstwo. „Tworzą one wielką czarną dziurę w funduszach państwa” - dodano.

Chińskie rezerwy walutowe spadły w styczniu poniżej 3 bilionów po raz pierwszy od prawie sześciu lat. Ale jednocześnie spadek był najniższy od siedmiu miesięcy, co sugeruje, że regulacje i praca policji dają efekty, bo zmniejszyło presję na spadek wartości juana.

Sytuacja poprawiła się jednak nie tylko w wyniku restrykcji. Oprócz kija jest też marchewka.

W niedzielę agencja ds. rynku walut poinformowała, że wprowadzono również pozytywne zmiany, które mają umożliwić zagranicznym inwestorom wejść mocniej na rynek międzybankowy obligacji. Będą oni mogli (i tylko oni, krajowi inwestorzy będą mieli zakaz) handlować instrumentami pochodnymi (derywatami), co dotąd było w Chinach zakazane, by zwiększyć atrakcyjność rynku - podaje Agencja Reutera.

Pekin otworzył swój rynek międzybankowy obligacji w lutym 2016 roku i poluzował regulacje dla inwestorów zagranicznych trzy miesiące później.

Do końca ubiegłego roku inwestorzy zagraniczni trzymali już równowartość 870 mld juanów (127 mld dolarów) w obligacjach na rynku chińskim. To o 83 miliardy juanów więcej niż rok wcześniej - podała agencja ds. rynku walutowego cytowana przez Reutera.

chinywalutyforex
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)