Dni funta są policzone. Analitycy spodziewają się dalszego spadku brytyjskiej waluty po Brexicie

Z 36 zapytanych analityków, 32 uważa, że pod koniec roku za funta będzie się płacić 1,30 dolara lub mniej, a tylko dwóch uważa, że brytyjska waluta podniesie się z obecnego poziomu.

Dni funta są policzone. Analitycy spodziewają się dalszego spadku brytyjskiej waluty po Brexicie
stux/pixabay (Public Domain)
Jacek Bereźnicki

03.07.2016 | aktual.: 03.07.2016 12:41

Po referendum w sprawie Brexitu funt brytyjski osłabił się względem dolara do najniższego poziomu od 30 lat. Niemal wszyscy analitycy zapytani przez agencję Bloomberg spodziewają się, że brytyjska waluta nadal będzie tracić na wartości.

Z 36 zapytanych analityków, 32 uważa, że pod koniec roku za funta będzie się płacić 1,30 dolara lub mniej, a tylko dwóch uważa, że brytyjska waluta podniesie się z obecnego poziomu. Mediana prognoz to zaledwie 1,25 dolara za funta. W lipcu 2014 roku za funta płaciło się nawet 1,71 dol.

23 czerwca za funta płaciliśmy 5,71 zł, obecnie 5,26 zł.

Na zamknięciu piątkowych notowań kurs funta osiągnął poziom 1,3277 dol. To aż o 16 centów mniej niż jeszcze w dniu referendum, które odbyło się 23 czerwca. Spadek notowań funta pogłębił się po tym, jak szef brytyjskiego banku centralnego - Banku Anglii - Mark Carney zapowiedział poluzowanie polityki pieniężnej w odpowiedzi na spowolnienie gospodarcze po głosowaniu za Brexitem.

Choć prognozy zakładające dalsze osłabienie się funta mogą być oznaką braku wiary w brytyjską gospodarkę po zaskakującym werdykcie tamtejszego społeczeństwa, słabsza waluta i polityka Banku Anglii mogą złagodzić efekty wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, zauważa Bloomberg. Dzięki słabemu funtowi brytyjski eksport już stał się bardziej opłacalny, a indeks FTSE 100 nadrobił część strat po załamaniu tuż po ogłoszeniu wyników referendum.

Obecnie rynek nerwowo reaguje na zamieszanie polityczne po dymisji Davida Camerona, a analitycy bacznie przyglądają się walce o objęcie funkcji premiera Wielkiej Brytanii. - Ryzyka polityczne będą głównym przedmiotem zainteresowania, w miarę jak intensyfikuje się proces wyboru kolejnego premiera - powiedział Bloombergowi Ned Rumpeltin z Toronto Dominion Bank.

Źródło artykułu:money.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (95)