Inflacja na Wyspach najwyższa od 2 lat. Słaby funt dał o sobie znać

Drogie są szczególnie towary importowane.

Inflacja na Wyspach najwyższa od 2 lat. Słaby funt dał o sobie znać
Bartosz Wawryszuk
Damian Słomski

13.12.2016 16:02

Paliwa i odzież - to towary, których ceny idą mocno w górę. W rezultacie inflacja w Wielkiej Brytanii nieoczekiwanie skoczyła do poziomu 1,2 proc. Być może wkrótce sięgnie nawet 2 proc. Drogie są szczególnie towary importowane, ze względu na spadek wartości funta w pierwszych miesiącach tego roku. Na szczęście dla Brytyjczyków, w ostatnim czasie ich waluta odrobiła część strat.

Pierwsze dziewięć miesięcy tego roku było bardzo trudnym okresem dla brytyjskiej waluty. Notowania funta spadły z 5,90 zł i przez chwilę były nawet poniżej 4,60 zł. To, w połączeniu z rosnącymi od kilku miesięcy cenami ropy naftowej sprawiło, że na Wyspach robi się drogo.

Według najnowszych danych ceny przeciętnego koszyka dóbr i usług konsumenckich w ciągu roku wzrosły o 1,2 proc. Tak wysokiej wartości wskaźnika inflacji nie było w Wielkiej Brytanii od ponad dwóch lat, a dokładniej od października 2014 r.

Informacje o tempie wzrostu cen zaskoczyły ekonomistów, którzy spodziewali się wyniku na poziomie 1,1 proc. A to już i tak były odważne prognozy, bo miesiąc wcześniej odczyt wskazał na 0,9-proc. dynamikę wzrostu cen.

Najmocniej statystyki podbijają rosnące ceny odzieży i paliw. Na uwagę zasługuje też prawie 15-procentowy wzrost cen towarów importowanych. Takiego wyniku brytyjski urząd statystyczny nie notował od 5 lat. W głównej mierze można tłumaczyć wspomnianym już słabym funtem.

Analitycy ankietowani przez agencję Bloomberg nie wykluczają, że już na początku przyszłego roku możliwy jest wzrost inflacji do 2 proc., czyli poziomu docelowego dla Banku Anglii. Tym samym spekuluje się coraz mocniej na temat ewentualnej podwyżki stóp procentowych, co byłoby korzystne dla brytyjskiej waluty. Ta zyskuje we wtorek około 3 groszy. Kurs wymiany przekracza 5,32 zł.

Dane o inflacji to nie jedyny czynnik wspierający funta. Według wygłoszonej w poniedziałek opinii ministra skarbu Philipa Hammonda, konieczne może być wynegocjowanie dodatkowego okresu "przejściowego" w sprawie Brexitu, który obowiązywałby do czasu ustalenia wszystkich szczegółów związanych z opuszczeniem Unii Europejskiej. Zdaniem ministra, 2 lata na negocjacje mogą okazać się zbyt krótkim okresem. Im dłużej będzie trwać procedura, tym może to lepiej wpływać na brytyjską walutę.

Funt od początku października, gdy chwilowo spadł nawet do poziomu 4,60 zł, systematycznie pnie się w górę, odrabiając straty z pierwszych dziewięciu miesięcy roku. Od października kurs wymiany ze złotym poszedł w górę kilkanaście procent.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)