Kurs rubla dołuje. Od roku dolar nie był tak drogi

Ze względu na spadki cen ropy kurs rubla osiągnął w poniedziałek na moskiewskiej giełdzie najniższy poziom w stosunku do dolara od ponad roku i przekroczył 72 ruble; za euro płacono ponad 79 rubli - podała agencja TASS.

Kurs rubla dołuje. Od roku dolar nie był tak drogi
Evgeny / pixabay.com (CC0 Public Domain)

28.12.2015 17:01

Ze względu na spadki cen ropy kurs rubla osiągnął w poniedziałek na moskiewskiej giełdzie najniższy poziom w stosunku do dolara od ponad roku i przekroczył 72 ruble. Za euro płacono ponad 79 rubli - podała agencja TASS.

Kolejne spadki wartości rubla źle rokują dla gospodarki. Mało realne stają się perspektywy ożywienia, które zapowiadał na rok 2016 rosyjski rząd - komentuje AFP.

Gospodarka kraju weszła w tym roku w głęboką recesję ze względu na spadające ceny ropy oraz sankcje nałożone na Moskwę za jej zaangażowanie w kryzys na Ukrainie. Kreml powtarza od kilku miesięcy, że Rosjanie najgorsze mają za sobą, a gospodarka wejdzie w przyszłym roku w fazę intensywnego ożywienia.

Jednak coraz niższe ceny ropy, które na londyńskiej giełdzie spadły do poziomu sprzed prawie 11 lat, stawiają obietnice Kremla pod znakiem zapytania.

Centralny Bank Rosji ocenia, że jeśli notowania surowca utrzymają się na takim poziomie w przyszłym roku, to rosyjskie PKB może spaść w przyszłym roku o kolejne 2 proc.

11 grudnia bank centralny ogłosił, że musi odłożyć ważną dla ożywienia gospodarki decyzję o obniżeniu bardzo wysokich stóp procentowych ze względu na cenę ropy.

- Wielu ekspertów, ze mną włącznie, sądziło, że gospodarka dotknęła dna, że najgorsza faza kryzysu już minęła, ale dziś widzimy, że sytuacja znowu się pogarsza. Nie można uznać, że przekroczyliśmy już punkt kulminacyjny naszych problemów - powiedział w poniedziałkowym wywiadzie dla agencji Interfax były minister finansów Rosji Aleksiej Kudrin.

- Przyszły rok będzie stanowił poważne wyzwanie: spadną wydatki publiczne, co jest nieuniknione, ponieważ spadną też dochody państwa - dodał Kudrin.

Jak komentuje EFE, diagnoza Kudrina różni się bardzo od opinii, jakie wygłasza prezydent Władimir Putin, który niecałe dwa tygodnie temu ogłosił na konferencji prasowej, że widoczne są już "oznaki stabilizacji" rosyjskiej gospodarki.

Poziom inflacji, która sięgnęła w listopadzie 15 proc., przekłada się na ponad 9-procentowy spadek siły nabywczej Rosjan i 13-procentowy spadek konsumpcji.

Wysokie stopy procentowe sprawiają, że cena kredytu w Rosji jest bardzo wyśrubowana, co dodatkowo spowalnia gospodarkę. Na Bank Rosji wywierana jest presja, by obniżył stopy, ale kolejne spadki cen ropy, a w konsekwencji dewaluacja rubla nie ułatwi Bankowi tego zadania.

Prognozy na rok przyszły oparł on na cenie ropy rzędu 50 dol.; tymczasem spadła ona poniżej psychologicznej granicy 40 dol. za baryłkę. Jeżeli w roku 2016 ropa będzie nadal kosztowała około 40 dol., to spowolnienie gospodarcze Rosji może przekroczyć 2 proc.

Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) zapowiada, że niskie ceny utrzymają się w 2016 roku, ponieważ bardzo wolno rośnie popyt na ropę, "sytuacja makroekonomiczna jest wyjątkowo niepewna" i należy oczekiwać, że utrzyma się kryzys nadpodaży.

W grudniu 2014 roku bank centralny Rosji podniósł główną stopę procentową aż do 17 proc., by zapobiec załamaniu kursu rosyjskiej waluty, której notowania spadały błyskawicznie ze względu na taniejącą ropę oraz sankcje gospodarcze nałożone na Rosję w związku z jej agresywną polityką wobec Ukrainy.

Ten de facto kryzys walutowy przekłada się obecnie na głęboką recesję spowodowaną załamaniem popytu, który z kolei jest pochodną gwałtownie rosnących cen. A spadek popytu sprawia, że spowalnia produkcja przemysłowa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)