Rozpoczęło się posiedzenie RPP. Ta decyzja wpłynie na złotego
Główna stopa procentowa jest obecnie najniższa w historii polskiej gospodarki. Rada zdecydowała o jej obniżeniu do poziomu 1,5 procent w marcu ubiegłego roku.
05.05.2016 | aktual.: 05.05.2016 12:59
Rada Polityki Pieniężnej rozpoczęła w czwartek obrady, których wynikiem będzie decyzja dotycząca dalszych losów stóp procentowych w Polsce. Według Konrada Ryczki, analityka DM BOŚ, nie ma co liczyć na obniżkę kosztów kapitału. W podobnym tonie wypowiadał się ostatnio jeden z obecnych członków rady, który jest zdania, że obniżka stóp w obecnej sytuacji była by błędem. Werdykt poznamy w piątek.
Główna stopa procentowa jest obecnie najniższa w historii polskiej gospodarki. Rada zdecydowała o jej obniżeniu do poziomu 1,5 procent w marcu ubiegłego roku. Stopa depozytowa, czyli oprocentowanie depozytów składanych przez banki komercyjne w banku centralnym wynosi obecnie 0,5 procent, a stopa redyskonta weksli 1,75 procent.
Wysokość stóp procentowych określa m.in. maksymalne oprocentowanie kredytów udzielanych przez banki. Nie może być ono wyższe niż 4-krotność stopy lombardowej, która obecnie wynosi 2,5 procent. Zatem oprocentowanie np. kredytu konsumpcyjnego nie może wynieść więcej niż 10 procent w skali roku.
- Najprawdopodobniej część członków Rady odniesie się do ostatnich słabszych danych oraz utrzymującej się presji deflacyjnej, jednak rynek nie zakłada zmian stóp w 2016 roku. W przypadku czynników lokalnych, inwestorzy czekają już na przyszły piątek, kiedy to Moody's dokona rewizji ratingu Polski. Bazowy scenariusz zakłada obniżenie perspektywy ratingu, jednak nie brak również głosów, że agencja (w ślad za niedawnym ruchem S&P) może zdecydować się na cięcie oceny inwestycyjnej. Wydaje się jednak, że scenariusz ten jest już częściowo przez rynek zdyskontowany, w wyniku osłabienia złotego na przełomie kwietnia i maja - komentuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
W podobnym tonie wypowiadał się niedawno członek RPP Kamil Zubilewicz. Mówił on, że w obecnej sytuacji obniżenie głównej stopy procentowej nie byłoby wskazane. Zwrócił on uwagę, że ważniejsze są zachęty dla przedsiębiorstw, aby były one bardziej skłonne do inwestycji, a obecny w gospodarce spadek cen nie działa szkodliwie.
W kwietniu euro podrożało o 13 groszy, dolar o 8 groszy, a frank szwajcarski o 10 groszy. Przecena złotego w stosunku do najważniejszych walut postępowała również na początku maja. Aktualnie za euro trzeba zapłacić 4,42 zł, dolar kosztuje 3,87 zł, a frank szwajcarski jest wyceniany na 4,01 zł.
Źródło: money.pl/NBP
Według wstępnego odczytu, w kwietniu deflacja wyniosła 1,1 procent. To o 0,2 punktu procentowego więcej niż w marcu. Mamy zatem do czynienia z kolejnym pogłębieniem spadku cen. Zjawisko to wynika z czynników zewnętrznych, takich jak spadek cen surowców.