Złoty rośnie w siłę. Jest szansa na dalsze umocnienie
Za funta brytyjskiego trzeba już zapłacić nawet mniej niż 5 złotych.
10.08.2016 | aktual.: 10.08.2016 10:42
Nie będzie ustawowego przewalutowania kredytów frankowych na złote - ta informacja sprzed kilku dni spowodowała nie tylko wyraźny wzrost kursów akcji banków na giełdzie, ale również umocnienie polskiej waluty. Złoty nie był tak silny wobec franka już od pół roku. Analitycy wskazują, że możliwe jest dalsze umocnienie.
Za franka szwajcarskiego trzeba rano zapłacić około 3,90 złotego, dolar kosztuje 3,82 złotego, euro - 4,26 złotego, a funt brytyjski wciąż pozostaje jeden grosz poniżej poziomu 5 złotych.
Wobec franka szwajcarskiego polska waluta jest najmocniejsza od pół roku, z kolei tak słabego funta nie widzieliśmy od 2014 roku. Euro jest najtańsze od kwietnia. Tymczasem dolar stracił już ponad 30 groszy wobec swojego 12-miesięcznego rekordu - przypomnijmy, że na początku roku notowania amerykańskiej waluty doszły do poziomu nawet 4,15 złotego.
Propozycja frankowa umocniła złotego
Mocny złoty to w dużej mierze efekt ostatniej propozycji Kancelarii Prezydenta, dotyczącej rozwiązania problemu kredytów we frankach szwajcarskich. Wyraźnie widać, że prezydent odstąpił od najbardziej radykalnego pomysłu przewalutowania kredytów i skupił się na kwestii spreadów walutowych. Nowa propozycja zakłada, że banki będą zwracać je klientom. W pierwszej kolejności bank będzie jednak zmniejszał kwotę zobowiązania pozostałego do spłaty. Klient dostanie gotówkę tylko w sytuacji, gdy już wcześniej spłacił kredyt.
Takie rozwiązanie jest o wiele korzystniejsze z punktu widzenia sektora finansowego, a co za tym idzie, stało się dla inwestorów pretekstem do powrotu na polski rynek. Przełożyło się to na umocnienie złotego wobec franka szwajcarskiego.
- Od kilku dni widać optymizm wśród inwestorów. Objawia się on wzrostami na giełdach, a to zwykle jest połączone z umocnieniem złotego. Polska waluta w ostatnich miesiącach zachowywała się dość słabo, więc można powiedzieć, że teraz ma co odrabiać - mówi w money.pl Mateusz Groszek, analityk walutowy z Admiral Markets. Według niego, jeżeli na rynku nie pojawią się żadne zaskakujące informacje, frank przez dłuższy czas powinien utrzymywać się poniżej poziomu 4 złotych.
Funt nie był tak tani od 2014 roku
Najbardziej umocnienie złotego daje się jednak zauważyć w odniesieniu do brytyjskiego funta. Kurs tej waluty znalazł się we wtorek na poziomie 4,99 złotego. Tak nisko funt nie był od 2014 roku. W tym jednak przypadku taki kurs to nie tylko efekt siły złotego, ale przede wszystkim słabości funta.
Brytyjskiej walucie od dłuższego czasu nie sprzyja perspektywa wyjścia z Unii Europejskiej. Wynik czerwcowego referendum w sprawie Brexit spowodował, że funt znalazł się na poziomie najniższym wobec dolara od 1985 roku.
Tym razem swoje do osłabienia brytyjskiej waluty dołożył Bank Anglii, który kilka dni temu zdecydował się na obniżenie stóp procentowych, by wesprzeć gospodarkę zagrożoną spowolnieniem z powodu Brexitu. Jednocześnie ma zostać zwiększona skala programu skupu obligacji, co również nie sprzyja umocnieniu funta.
"Choć funt większość osłabienia ma już za sobą, nie widać na razie czynników, które mogłyby istotniej go umocnić. Dane z Wielkiej Brytanii musiałyby pozytywnie zaskoczyć, a na razie to się nie dzieje. Zarówno najnowsze dane o produkcji, jak i bilansie płatniczym wypadły słabo. Dodatkowo przedstawiciele Banku Anglii sugerują możliwość podjęcia dalszych działań. Funt jest mocno wyprzedany, więc skala jego osłabienia nie będzie już tak duża, ale względem złotego może jeszcze tracić" - podkreśla Przemysław Kwiecień, główny ekonomista DM XTB.
Złoty może się jeszcze nieznacznie umocnić
Analitycy wskazują, że złoty w najbliższych dniach ma szansę na dalsze umocnienie, ale jego skala nie będzie znacząca. Ekonomiści Raiffeisen Bank Polska w porannym raporcie piszą, że w przypadku euro możliwe jest zejście w okolice 4,23-4,25 złotego, gdzie "obecna fala spadkowa powinna się zatrzymać".
W przypadku dolara możliwy jest według nich ruch do poziomu 3,80 złotego. Podobnego zdania jest Tomasz Witczak z FMCM: "Pożegnaliśmy w zasadzie całkowicie trend zwyżkowy, mierzony dołkami z 1 kwietnia i następnie 8 - 9 czerwca. Teraz przed nami możliwość zejścia do 3,80 - chyba że na EUR/USD dolar jeszcze się obroni i wróci poniżej 1,11" - uważa analityk. Istotne dla dalszego kursu złotego będą dane makroekonomiczne, które inwestorzy poznają w tym tygodniu. Chodzi przede wszystkim o wstępny odczyt dynamiki PKB za poprzedni kwartał, który zostanie opublikowany w najbliższy piątek.