Euro najdroższe od czerwca. Kurs przekroczył 4,46 zł
W ciągu miesiąca wspólna waluta podrożała o kilkanaście groszy.
01.12.2016 | aktual.: 01.12.2016 14:43
Drożejąca ropa naftowa i obawy o obniżkę ratingu Polski osłabiają złotego. W efekcie kurs euro skoczył na blisko półroczne maksima. W ciągu miesiąca wspólna waluta podrożała o kilkanaście groszy.
Listopad dla notowań złotego był najgorszym miesiącem tego roku. Grudzień na razie nie zapowiada się lepiej - notowania euro w czwartek dalej idą w górę. Kurs wymiany przekroczył 4,46 zł. Wspólna waluta jest więc najdroższa od czerwca, czyli od referendum w Wielkiej Brytanii za wyjściem z Unii Europejskiej.
Po ogłoszeniu wyników referendum kurs euro skoczył na chwilę nawet do 4,52 zł. Jeśli dotychczasowy trend się nie odwróci, już niedługo ponownie możemy tyle płacić za wspólną walutę. Wcześniej tak drogo było niemal dokładnie 5 lat temu.
Kurs wymiany euro po 2010 roku src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1262300400&de=1480633140&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Euro nieprzerwanie idzie w górę od początku tego tygodnia. Podobnie zresztą jak i rentowności polskich obligacji 10-letnich, które są najwyższe od połowy 2014 roku. To dobrze pokazuje negatywne nastawienie inwestorów do polskich aktywów.
- Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku polskich aktywów przyniosło ponowne spadki. Ruch ten wygenerowany został na bazie zachowania rynków bazowych, gdzie obserwowaliśmy podbicie wyceny amerykańskiego dolara oraz dalsze wzrosty rentowności papierów dłużnych - komentuje Konrad Ryczko, analityk walutowy Domu Maklerskiego BOŚ.
Notowania krajowych papierów zachowywały się w ostatnim czasie wyraźnie słabiej niż odpowiedników na praktycznie wszystkich rynkach w Europie. Głównym powodem jest gwałtowny wzrost cen ropy naftowej, która tylko w środę podrożała o ponad 8 proc. Z tym wiążą się m.in. oczekiwania szybszego wzrostu inflacji na świecie, co może wywołać wzrosty stóp procentowych. Amerykański bank centralny najprawdopodobniej na taki krok zdecyduje się już w grudniu.
Do tej pory wydawało się, że w zupełnie innym kierunku będzie szedł Europejski Bank Centralny, ale już na rynku spekuluje się o możliwym normalizowaniu polityki pieniężnej przez odejście od zerowych stóp i ograniczenie dodruku pieniądza. Program QE (skupu obligacji) pierwotnie miał się zakończyć w marcu, choć wypowiedzi szefa EBC wskazywały na jego wydłużenie. Teraz może się to zmienić. Działałoby to na korzyść euro. Stąd gra na umocnienie już teraz.
Słabość naszej waluty może mieć związek też ze zbliżającą się oceną Polski przez agencję Standard & Poor's. - Już w piątek prawdopodobnie dojdzie do przeglądu ratingu Polski przez S&P. Agencja utrzymuje perspektywę negatywną, więc niewykluczone, że dojdzie do obniżenia oceny wiarygodności kredytowej naszego kraju - ostrzega Adam Puchlaski, analityk XTB.