Nowe opłaty za wycinkę drzew. Projekt rozporządzenia wywołuje krytyczne opinie
Skokowy wzrost opłat za wycinkę drzewa w przypadku przekroczenia progu obwodu pnia o zaledwie centymetr, brak zróżnicowania opłat w zależności od stanu drzewa czy nadmierne obniżenie opłat na terenach wiejskich. To tylko niektóre z uwag, jakie zgłoszono w ramach konsultacji społecznych do projektu rozporządzenia ministra środowiska w sprawie stawek opłat za usunięcie drzew i krzewów.
31.05.2016 | aktual.: 31.05.2016 15:59
Opłaty za wycinkę są naliczane w przypadku tych właścicieli nieruchomości, którzy ścinają drzewo w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą. Jeśli wycinka nie ma związku z działalnością gospodarczą, wystarczy wniosek do gminy o zgodę.
Projekt rozporządzenia, który wciąż jest na etapie opiniowania, wprowadza współczynniki różnicujące stawki w zależności od lokalizacji drzewa lub krzewu. Stawka opłaty, określana - tak jak dotychczas - na podstawie rodzaju drzewa i grubości pnia, będzie jeszcze przemnażana przez odpowiedni współczynnik, dając ostateczną opłatę. Współczynnik ten wynosi od 0,4 w przypadku obszarów wiejskich do 1,3 w przypadku drzew rosnących na terenach uzdrowisk, w pobliżu zabytków, a także pasów drogowych dróg publicznych.
Jak tłumaczą autorzy rozporządzenia w uzasadnieniu projektu, "lokalizacja ma wpływ na ocenę wartości drzewa lub krzewu w jego otoczeniu, a także pozwala na określenie ich wpływu na wartość terenu, na którym rosną". Kluczową kwestią w ustalaniu wartości ścinanego drzewa ma bowiem koszt jego odtworzenia.
Najmocniej skrytykowała projekt rozporządzenia Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Łodzi. Jak przekonuje regionalny konserwator przyrody Andrzej Wiercioch, konsekwencją zastosowania sposobu ustalania opłaty w oparciu o ustalone przedziały są niekiedy "drastyczne dysproporcje" w opłacie za drzewa, które różnią się zaledwie 1 cm obwodu. Wskazuje, że dla drzewa o obwodzie pnia 21 cm opłata może być dwa razy wyższa niż w przypadku drzewa o obwodzie 20 cm. To oznacza, że centymetr obwodu może kosztować nawet niemal 700 zł, bez uwzględnienia współczynnika lokalizacji.
Wiercioch zwraca także uwagę, że zróżnicowanie na 53 klasy drzew w projekcie rozporządzenia "nie harmonizuje" z ustawą o ochronie przyrody, która mówi o 7 klasach grubości drzew. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Łodzi uważa, że opłaty powinny być kalkulowane jak dotychczas, czyli przez przemnożenie każdego centymetra obwodu pnia przez określoną stawkę - wzrost opłat następowałby wtedy płynnie.
Same współczynniki w zaproponowanej formie budzą też różnego rodzaju wątpliwości. Przedstawiciele Wielkopolskiego Parku Narodowego uważają, że w przypadku rezerwatów przyrody czy parków narodowych, współczynnik powinien wynosić 1,5-2. Z kolei według cytowanego przez "Dziennik Gazetę Prawną" Instytutu Gospodarki Przestrzennej i Mieszkalnictwa współczynnik dla drzew rosnących w pasie drogowym powinien być wyższy i wynosić 1,5, ponieważ koszty sadzenia drzew w takich miejscach są nawet dwa razy wyższe niż normalnie. Inni eksperci przekonują, że obniżone stawki w przypadku wsi mogą wręcz stanowić zachętę do wycinania drzew.
Instytut Gospodarki Przestrzennej i Mieszkalnictwa zwraca uwagę, że pominięcie współczynnika kondycji drzew uniemożliwia ocenę faktycznej jego wartości, które w pewnych przypadkach może być wręcz zerowa. Tak może być w przypadku drzew zagrażających bezpieczeństwu ludzi, szkodliwych biologicznie czy zwyczajnie szpecących.
Według Bieszczadzkiego Parku Narodowego z opłat i konieczności uzyskania zezwolenia powinna być wyłączona wycinka "ekspansywnych gatunków drzewiastych obcego pochodzenia". Z kolei w przypadku "od dawna zadomowionych gatunków obcych" zwolnienie z opłat i zezwoleń powinno obowiązywać w przypadku drzew do 50 cm obwodu pnia.
Zgodnie z projektem rozporządzenia, maksymalne stawki za wycięcie drzewa w zależności od obwodu pnia - mierzonej na wysokości 1,3 m od ziemi - wynoszą teraz od prawie 85 zł (do 25 cm) za każdy centymetr obwodu do 342 zł (powyżej 5 m). Tak jak dotychczas, gatunki drzew są podzielone na cztery grupy - dla każdej ustalono inną stawkę opłaty za wycinkę.
Biorąc pod uwagę nie tylko gatunek drzewa, ale także czynnik lokalizacyjny, opłaty za wycięcie drzew będą jeszcze bardziej zróżnicowane niż dotychczas. Na przykład ścięcie rosnącej na wsi topoli o trzymetrowym obwodzie pnia będzie kosztować 3115 zł, ale w przypadku rosnącej na terenie uzdrowiska jodły koreańskiej o takim samym pniu opłata wyniesie 151 260 zł. Dla drzew o metrowym obwodzie pnia będzie to odpowiednio 1706 zł i 58 947 zł.