Rewolucja w aptekach coraz bliżej. Klienci za to zapłacą?

Aptekę będzie mógł prowadzić tylko farmaceuta. Nie będzie on mógł prowadzić jednocześnie więcej niż czterech tego typu punktów, a odległość pomiędzy konkurującymi placówkami będzie musiała wynosić minimum 1 kilometr. To zmiany w prawie farmaceutycznym, którymi zajmą się posłowie z komisji nadzwyczajnej do spraw deregulacji.

Podczas posiedzenia sejmowej komisji nadzwyczajnej do spraw deregulacji odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy o rynku farmaceutycznym. Projekt zakłada między innymi, że prawo prowadzenia aptek będzie przysługiwało wyłącznie farmaceutom.

Przeciwko temu zapisowi protestował między innymi wicepremier, minister rozwoju i finansów. Mateusz Morawiecki uważa, że zmiany nie przyczynią się do poprawy pozycji aptek i aptekarzy.

Waldemar Buda z Prawa i Sprawiedliwości powiedział w Polskim Radiu 24, że twórcy projektu będą jednak bronić jego zapisów. Wskazał też, że projekt zawiera wiele innych elementów regulujących rynek farmaceutyczny.

Waldemar Buda podkreślił, że planowane zmiany mają dotyczyć wyłącznie nowych aptek. "Dla pracowników aptek nie za wiele się zmieni, ponieważ my nie dotykamy tych wszystkich aptek, które funkcjonują, i których jest prawie 15 tysięcy" - powiedział poseł PiS.

Projekt krytykuje również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Projektowane zmiany popiera sejmowa komisja zdrowia oraz Ministerstwo Zdrowia.

Dziś w Polsce działa ok. 15 tys. aptek. Rynek ten jednak bardzo mocno się zmienia, w skali kraju każdego dnia dwie placówki upadają lub są przejmowane przez inny podmiot. W większości są to apteki indywidualne.Czytaj więcej: PiS szykuje rewolucję w aptekach. Co z cenami leków?