Wiek emerytalny. PO ostro kontratakuje w sprawie propozycji prezydenta
Politycy PO Joanna Mucha i Łukasz Abgarowicz zaprezentowali w czwartek spot, w którym krytykują prezydencki projekt ws. obniżenia wieku emerytalnego. Propozycji Andrzeja Dudy zarzucają m.in. niechlujstwo, błędy w obliczeniach i niekonstytucyjność. To hucpa polityczna - uważa PO.
24.09.2015 | aktual.: 24.09.2015 13:33
Politycy PO Joanna Mucha i Łukasz Abgarowicz zaprezentowali w czwartek spot, w którym krytykują prezydencki projekt ws. obniżenia wieku emerytalnego. Propozycji Andrzeja Dudy zarzucają m.in. niechlujstwo, błędy w obliczeniach i niekonstytucyjność. To hucpa polityczna - uważa PO.
Prezydent w poniedziałek skierował do Sejmu projekt ustawy, który przywraca wiek emerytalny - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Inicjatywę od kilku dni krytykują m.in. politycy PO. W czwartek po raz kolejny Platforma odniosła się do propozycji Dudy.
- Sprawa jest rzeczywiście poważna - mamy głębokie przekonanie, że ustawa, która trafiła kilka dni temu do Sejmu, przygotowana przez kancelarię pana prezydenta Andrzeja Dudy, jest tylko i wyłącznie zagrywką polityczną - oceniła Joanna Mucha, rzeczniczka sztabu wyborczego PO. Według niej, koszt prezydenckich zmian tylko do 2020 roku to 40 mld złotych, a do 2040 - nawet 500 mld złotych.
- Ten niedobór środków w systemie emerytalnym będzie skutkował albo bardzo wysoka podwyżką podatków, albo bardzo dużym obniżeniem emerytur - zaznaczyła Mucha. Przypomniała też wyliczenia ekonomistów, że powrót do poprzedniego wieku emerytalnego może oznaczać, że świadczenia kobiet będą nawet o 70 proc., a mężczyzn - o 20 proc. niższe niż gdyby pracowali do 67. roku życia.
Politycy PO zarzucili też prezydentowi niekonsekwencję - przypomnieli, że najpierw w kampanii wyborczej zapowiadał przywrócenie wieku emerytalnego 60 i 65 lat, następnie we wniosku referendalnym proponował powiązanie wieku emerytalnego ze stażem pracy, teraz znów zaproponował wprowadzenie wieku emerytalnego sprzed reformy. - Mamy zatem pytanie: jakie jest stanowisko pana prezydenta, skoro co chwila to stanowisko jest zmieniane? - pytała Mucha.
Zdaniem rzeczniczki kampanii PO, projekt Dudy budzi "bardzo daleko idące wątpliwości konstytucyjne". W tym kontekście przywołała orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z maja ubiegłego roku, w którym Trybunał wskazał, że zróżnicowanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn może być niekonstytucyjne.
Posłanka PO oceniła ponadto, że propozycja prezydenta została przygotowana w sposób "niechlujny, na kolanie". - Świadczą o tym przede wszystkim błędy w obliczeniach, polegające na tym, że zsumowano skumulowane wartości, czyli zsumowano sumę. Gdybyśmy chcieli w ten sposób liczyć gole Roberta Lewandowskiego, to okazałoby się, że strzelił ich 15, a nie 5. To są naprawdę podstawy dotyczące liczenia i posługiwania się ekonomią w przygotowaniu skutków tego typu ustawy - stwierdziła rzecznika kampanii PO.
Autorów projektu Dudy krytykowała też za błędy językowe. Jak mówiła, w dokumencie znalazło się np. sformułowanie "skłócenie" zamiast "skrócenie" wieku emerytalnego.
Senator Łukasz Abgarowicz przyznał, że system emerytalny wymaga zmian, m.in. uelastycznienia wieku przechodzenia na emeryturę, a także wsparcia dla matek przebywających na urlopach macierzyńskich i wychowawczych, tak by miały opłacane składki emerytalne np. z budżetu państwa. Powtórzył też stanowisko PO, że nie ma możliwości rozpatrzenia propozycji prezydenta jeszcze w obecnej, kończącej się kadencji parlamentarnej.
- Nie można w sposób tak gwałtowny i tak zły pracować i w gruncie rzeczy uprawiać pewnego rodzaju hucpy politycznej, ponieważ nie można tego w żaden inny sposób nazwać - powiedział Abgarowicz.
Podobne zarzuty, o jakich mówiła Mucha, dotyczące projektu prezydenta, zaprezentowane zostały w spocie PO, który ma być dostępny w internecie. "Uwaga emeryci, wasze emerytury są zagrożone. 21 września b.r. prezydent Andrzej Duda złożył projekt ustawy dotyczącej emerytur wywołując prawdziwą falę miażdżącej krytyki merytorycznej" - słyszymy m.in. w spocie. Platforma przestrzega w swym materiale także, że w przypadku powrotu do poprzedniego wieku emerytalnego, świadczenia kobiet mogą być nawet o 70 proc., a mężczyzn - o 20 proc. niższe niż gdyby pracowali do 67 roku życia.
Przedstawiając w poniedziałek projekt prezydent Duda zaznaczał, że to wypełnienie jego zapowiedzi z kampanii oraz wyraził nadzieję, że jeszcze w tej kadencji Sejm się nim zajmie. Zapowiedział, że jeśli tak się nie stanie, złoży projekt w następnej kadencji. Prezydencka minister Anna Surówka-Pasek mówiła wówczas, że koszt proponowanej zmiany jest szacowany na około 40 mld zł.
Według niej, zgodnie z ekonomicznymi założeniami w czasie, gdy jest wysokie bezrobocie, powinno się raczej dążyć do obniżenia wieku emerytalnego, żeby zachęcić osoby, które ten wiek osiągnęły, do przechodzenia na emeryturę i tym samym aktywizować tworzenie nowych miejsc pracy, aktywizować młodych ludzi.
Zobacz także: Polacy nie chcą mieć emerytur? Niemal na nie nie oszczędzają