Złoty najmocniejszą walutą regionu. Coraz bliżej trójki na dolarze

O zyskującej złotówce pisze agencja Reuters. Zwraca przy tym uwagę na najnowsze wypowiedzi prezesa NBP.

Złoty najmocniejszą walutą regionu. Coraz bliżej trójki na dolarze
Jacek Bereźnicki
Damian Słomski

25.01.2017 | aktual.: 25.01.2017 13:46

Trwa przecena amerykańskiej waluty. Już zaledwie 5 groszy dzieli nas od zejścia kursu wymiany poniżej 4 zł. Nie będzie to łatwe, choć sprzyja nam m.in. lepsza prasa. Zagraniczne media dostrzegły siłę złotego. Szczególnie na tle regionalnych konkurentów.

W środę polska waluta pokazuje siłę. Umacnia się wobec najważniejszych walut świata, zostawiając w tyle konkurentów z regionu, takich jak czeska korona czy węgierski forint.

Frank szwajcarski jest wyceniany poniżej 4,06 zł. Za euro trzeba dać 4,35 zł, a funta 5,09 zł. Najciekawiej wygląda sytuacja dolara. Amerykańska waluta kosztuje 4,05 zł - to najniższy kurs wymiany od 2,5 miesiąca. Niewiele brakuje, a być może za niedługo w notowaniach zobaczymy trójkę z przodu. Jeszcze miesiąc temu dolar był po 4,27 zł.

Dobre położenie naszej waluty dostrzegły zagraniczne media. O zyskującej złotówce pisze agencja Reuters. Zwraca przy tym uwagę na najnowsze wypowiedzi prezesa NBP i przewodniczącego RPP profesora Adama Glapińskiego. Zasugerował, że stopy procentowe w Polsce mogą pozostać rekordowo niski jeszcze przez dwa lata. Wszystko zależy od wzrostu gospodarczego, który ostatnio osłabł. Problemem według prezesa nie jest inflacja.

- Wzrost inflacji wynika na razie przede wszystkim ze statystycznego efektu bazy oraz z kursu dolara i decyzji OPEC, która dała niewielki wzrost cen ropy naftowej, który jednak się zatrzymał. Po dość szybkim początkowym wzroście, inflacja nie powinna już szybko się zwiększać - powiedział profesor Glapiński w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej.

Szef RPP odniósł się też do innych krajów strefy euro. - Europejska gospodarka nie ruszyła wyraźnie szybciej, stopy procentowe w Europie też nie rosną - podkreśla.

- RPP dopiero w przyszłym roku może pochylić się nad ewentualną zmianą stóp procentowych. Przy czym może je pozostawić na niezmienionym poziomie, jeśli gospodarka polska nie ruszy energiczniej w tym roku. Oznaczałoby to, że przy wzroście inflacji, realnie stopy będą się obniżać, co wspiera gospodarkę - przekonuje Glapiński.

Inwestorów do kupowania złotego nie zniechęciły też wtorkowe wypowiedzi jednego z analityków agencji ratingowej Fitch, który ostrzegł, że niższa przewidywalność sceny politycznej może zaciążyć na atrakcyjności inwestycyjnej Polski. Podobnie jak dalsza "luźna" polityka fiskalna. Pozytywny wpływ może mieć za to spodziewane przyspieszenie wydatkowania funduszy unijnych, co powinno podbić dynamikę inwestycji.

Co więc dalej z dolarem? Jak długo może tanieć? - W zasadzie można podtrzymać twierdzenie, że dolar pomału szuka swojego dna - ocenia Marek Rogalski, analityk walutowy Domu Maklerskiego BOŚ.

Według eksperta przełomowy może być najbliższy piątek, kiedy to zaplanowana jest publikacja danych na temat PKB USA. Okaże się, na ile największa gospodarka świata jest rzeczywiście mocna.

Jak tłumaczy Rogalski, na dolara wpływ mają nadal ostatnie pomrukiwania nowej administracji na temat siły własnej waluty. Trumpowi wcale nie zależy na tym, żeby dolar był mocny.

eurofrank szwajcarskikursy walut
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)