Przyszła zima, ceny w górę
Mleko - 7,55 proc. w górę, pszenica 42,75 proc., jabłka - wzrost cen o 100 proc. Takich podwyżek doświadczyliśmy w tym roku. A to dopiero początek - alarmuje "Rzeczpospolita".
14.12.2010 08:09
Na podwyżki złożyło się kilka czynników. Spekulacyjna gra na giełdach, połączona z doniesieniami o trudnych warunkach pogodowych w Australii i USA, wywołały wzrost cen surowców rolnych. Pszenica konsumpcyjna, notowana na giełdzie w Paryżu, osiągnęła rekordowy poziom - 240,5 euro za tonę. W Polsce za tonę żyta trzeba zapłacić blisko dwa i pół razy więcej niż przed rokiem.
Eksperci przyznają, że trudno dziś przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja na rynkach, a to grozi spekulacjami i huśtawką cen. Na giełdach towarowych mogą one rosnąć aż do przyszłorocznych zbiorów.
Rynek spożywczy to system naczyń połączonych. Wzrost cen zboża powoduje wzrost cen paszy. To z kolei sprawia, że w przyszłym roku możemy więcej zapłacić za drób i mięso. Do tego dochodzi wzrost popytu na rynku mleka, co przełoży się na wzrost cen nabiału.
Mięso i pieczywo to aż 44 proc. całej spożywanej przez nas jedzenia. Już teraz wzrost cen żywności jest większy niż wzrost inflacji. A, jak wskazują eksperci cytowani przez „Rzeczpospolitą”, podwyżkę cen np. wieprzowiny odczujemy dopiero za kilka miesięcy, gdy z powodu droższych pasz spadnie pogłowie świń.
JK - wp.pl / "Rzeczpospolita"