Gminy wlepią mandaty za niesegregowanie śmieci. Tyle że nielegalnie
Za źle posegregowane śmieci można dostać nawet 500 zł mandatu, a aby to sprawdzić, w naszych śmietnikach nurkować mają policjanci, strażnicy miejscy, a nawet gminni urzędnicy. Tymczasem mandat za nieposegregowane śmieci jest jednak nielegalny i przyjmować go nie trzeba.
Od lipca wszystkich Polaków czeka śmieciowa rewolucja. Odpady odbierze od nas wybrana przez miasto firma, a my gminie będziemy musieli za to zapłacić. Ile? To zależy od tego, jak wysoką opłatę zarządzą samorządy. Jedno jest pewne - rachunek będzie wyższy niż dotychczas. Dla nas kluczową sprawą będzie podjęcie decyzji: czy chcemy płacić więcej za odbiór śmieci nieposegregowanych czy mniej, bo sami oddzielimy papier od szkła i plastiku.
W większości samorządów ekologiczni mieszkańcy będą płacić od 1/3 do nawet połowy mniej za wywóz odpadów. Pytanie tylko, jak dzielić śmieci posegregowane od nieposegregowanych? Na przykład w Łomży teoretycznie trzeba będzie mieć aż 12 osobnych worków, między innymi na odpady biodegradowalne, metale, szkło kolorowe i białe, a jeszcze osobne na leki oraz baterie.
Co jeśli się pomylimy? Gminy nie chcą się z niesegregującymi patyczkować. W regulaminach gospodarowania odpadami masowo wpisują kary za źle posegregowane śmieci.
- Praktycznie każda rada gminy powinna mieć już regulamin uchwalony. Zgodnie z ustawą powinniśmy znaleźć go na stronie internetowej samorządu. Tam możemy się dowiedzieć, czy dana gmina przewiduje kary za nieposegregowane albo źle posegregowane śmieci - tłumaczy Maria Suchy, wiceszefowa Wojewódzkiego Inspektoratu Sanitarnego w Warszawie.
Łódź ustaliła karę grzywny do 500 zł. Podobny mandat można dostać też w wielu innych miastach. W Warszawie kar na razie nie ma, ale będą. Jakie? Tego na razie nie wiadomo. Mandaty za złe segregowanie mają zostać ujęte w uchwale dotyczącej taryfikatora opłat za odbiór śmieci.
Problem w tym, że takie grzywny za źle posegregowane śmieci są całkowicie nielegalne i przyjmować ich nie powinniśmy.
- Orzecznictwo sądów administracyjnych jasno wskazuje, że regulaminy utrzymania czystości w gminach nie stanowią przepisów porządkowych, a co za tym idzie nie mogą zawierać kar w postaci grzywien za wykroczenie - zaznacza mecenas Jędrzej Klatka, specjalista od prawa śmieciowego w kancelarii radców prawnych Klatka i Partnerzy.
Jego zdaniem wiele w ostatniej chwili uchwalanych regulaminów dostosowujących lokalne przepisy do ustawy śmieciowej jest po prostu niezgodnych z prawem, a wojewodowie nie zakwestionowali ich tylko dlatego, by nie opóźnić wejścia w życie nowej ustawy.
I chociaż regulamin zakłada mandat za źle posegregowane śmieci, płacić go nie musimy. Najlepiej już na początku odmówić jego przyjęcia. Co ciekawe szykując się do wejścia ustawy śmieciowej, gminy wydały zgodę na przeszukiwanie naszych kubłów na śmieci straży miejskiej czy nawet miejskim urzędnikom. Jednak to nie oni będę szukać niesegregujących.
Nowe przepisy wskazują, że o źle posegregowanych śmieciach donieść powinna firma, która będzie je odbierać.
- Zgłosić to powinna do gminy. To jest naprawdę absolutny wyjątek, gdy prawo nakazuje donoszenie. Nie potrafię znaleźć podobnie absurdalnych przepisów - mówi mec. Jędrzej Klatka.
Co jeśli zostaniemy złapani na niesegregowaniu śmieci? Jak pisaliśmy, gmina nie ma prawa nałożyć na nas żadnej grzywny. Może jednak zażądać więcej pieniędzy za wywóz odpadów.
- W momencie, kiedy klient do pojemnika na odpady surowcowe wrzuca odpady komunalne najpierw jest upominany. Jeśli taki proceder się powtarza, wówczas możemy odebrać pojemnik jako zmieszane odpady komunalne, czyli drożej - mówi Joanna Mroczek z MPO w Warszawie.
To dlatego w nowo uchwalonych cennikach stawki zróżnicowano, wprowadzając niższe opłaty dla segregujących i wyższe dla niesegregujących śmieci. Złapani na tym, że papier wrzucili do szkła, a plastik do odpadków organicznych będą musieli zapłacić więcej. Jednak już po karnym miesiącu będą mogli ubiegać się o obniżenie stawki.
Pytanie tylko, co to znaczy posegregowane śmieci? Czy plastikowe opakowanie po jogurcie trzeba umyć? Czy z butelek trzeba zdjąć korek i naklejkę? Czy pudełko po mleku wrzucić do papierów? A czy jedna omyłkowo wrzucona do papierów puszka sprawi, że śmieciarz na nas będzie musiał donieść? Tego już nie precyzuje ani ustawa, ani większość śmieciowych regulaminów przyjętych przez gminy.