Leszek Czarnecki finansuje pożyczki pozabankowe
Leszek Czarnecki, jeden z najbogatszych Polaków wchodzi na rynek pożyczek pozabankowych. Na razie został jednym z akcjonariuszy nowej firmy All money. Czy parabanki mają w Polsce przyszłość?
11.01.2013 08:05
Według Provident Financial Group Polska ma największy potencjał dla usług pożyczkowych w całej Unii Europejskiej, ze względu na duży udział ludzi, którzy nie mają szans na uzyskanie kredytu bankowego - czytamy w „Pulsie Biznesu”. Ze względu na zaostrzenie polityki kredytowej i rekomendację T nadzoru finansowego o kredyt w Polsce jest znacznie trudniej niż kilka lat temu. Korzystają na tym parabanki.
- Biznes pożyczkowy mocno się rozwinął, nowe firmy zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu - przyznaje Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities.
Co ciekawe, pieniądze od parabanków pożyczają głownie osoby posiadające konto bankowe. Według badań właściciela Provident Polska, czterech na pięciu klientów tej firmy posiada rachunek w banku.
Nic dziwnego, że również banki chcą ugryźć część tego tortu. Jak czytamy w „Pulsie Biznesu” banki przesuwają udzielanie kredytów konsumpcyjnych do specjalistycznych firm pożyczkowych, które nie podlegają nadzorowi finansowemu.
Leszek Czarnecki, większościowy udziałowiec Getin Noble Banku na razie wchodzi na rynek pożyczek tylko za pomocą kapitału. Firma All money przyznała, że wrocławski biznesmen jest pośrednim akcjonariuszem, ale „nie ma bezpośredniego wpływu na działalność firmy”.
- Dotychczas większość przedsięwzięć, w które angażował się Leszek Czarnecki kończyła się sukcesem - mówi Bursa. - Sądzę, że traktuje on projekt jako jeden ze start-upów, w które inwestuje pieniądze.
Leszek Czarnecki zajął czwarte miejsce na liście najbogatszych Polaków miesięcznika Forbes w 2012 r. Jego majątek wynosi 4,3 mld zł.
Dlaczego Polacy wybierają parabanki?
Warto zauważyć, że nie wszyscy klienci są zmuszeni korzystać z usług firm pożyczkowych. Według badań Vivusa co najmniej jedna trzecia jego klientów z powodzeniem mogłaby starać się o kredyt bankowy.
W przeciwieństwie do banków uzyskanie pieniędzy w firmie pożyczkowej jest jednak prostsze, wymaga mniejszej biurokracji, a niekiedy może być nawet do pewnego stopnia anonimowe. Minusem pozostaje oczywiście znacznie wyższe oprocentowanie. Klienci pożyczają jednak zwykle niewielkie kwoty, które trudno byłoby uzyskać w placówce bankowej.
- Banki nie udzielają kredytów poniżej 1 tys. One wypłynęły z systemu bankowego. Kredyty na kwoty nieco powyżej 1 tys. to zaledwie kilka procent - mówi Andrzej Topiński, główny ekonomista BIK.